Vituś wiem, że one są wieloletnie tylko wymarzają. Moje niestety nie zostały skryte do piwnicy, bo niestety nie mam
Stoją sobie w zacisznym kąciku i zobaczymy wiosną. Kłosy za to w domu, czekają na wysiew.
Nie zimowałam nigdy rozmarynu, nie pomogę
Aniu nie pamiętam nazwy tej trawki niestety, może Vita albo Marta

Kupowałam z wiedzą, że nie jest mrozoodporna i z nadzieją, że uda się przetrzymać w garażu. Jakby nie, wiem gdzie można kupić
Jakoś tak nie mam zapatrywań na malarstwo, czy rysunek. W Londku miałam okazję obserwować każdego dnia warsztat artysty, sztalugi, płótna, ołówki, pędzle i farbki wszelkiej maści. Udało mi się odkryć kilka, jak mi się wydawało, tajników wiedzy artystycznej, ale....... chyba mnie jednak niezbyt pociąga taka działalność
Pochwalę jeszcze EMU w moim wątku
Jolu moje Red Barony nie są okryte, bo istnieją różne teorie na temat ich mrozoodporności. Jak poprawi się nieco pogoda, przykryję po prostu donicami, a co im zaszkodzi
Marzenko, myślę, ze zacznę się bawić sianiem gdzieś z początkiem lutego, choć sa niektóre rośłiny, które można w styczniu wysiewać. Jak przypomnę sobie ilość donic i skrzynek późną zimą w moim domu

szok
Ale w tym roku to już kolejny sezon, więc będzie mniej zdecydowanie.
Martuś, pewnie, że się kupi

ale po co znów Barona

a nie lepiej w inną trawkę zainwestować, a Barony niech sobie zdrowo rosną
Iguś, jakieś rozwiązanie jest, ale czy najlepsze

ja bym jednak zdecydowanie wolała zimowania.
Dzisiaj takie sobie wcześniej już pokazywane domowe dekoracje i moja passi, którą tak przesuszyli podczas mojego wyjazdu, że biedaczka od nowa startuje
i jeszcze dzisiejszy zimowy parapecik

niestety komóreczką cykany, więc jakość delikatnie mówiąc niezbyt
