Witam dziś zobaczycie co planujemy na wiosnę ,bardzo podobają nam się lilie wodne ale niestety nasze obecne oczko jest za płytkie,i nie chcą pięknie rosnąć,więc powstanie drugie dużo głębsze,gdzie lilie będą się dobrze czuć one lubią być głęboko w wodzie, i postanowiliśmy się pozbyć skalniaka na rzecz oczka wodnego a tak wyglądają prace zaczęte jesienią. Mamy zamiar połączyć dwa oczka,zobaczymy czy się to uda ,filar zostanie na swoim miejscu dalszy ciąg prac wiosną,jak przyjdą chęci
Oj Karinko-nie ciekawe wieści.....ale daj Boże -przejdzie.....może to tylko tak na początku.....ja w 2 m też leżałam w szpitalu.....a potem...hohoho....jak na starą babę....czułam się świetnie....czego i Tobie życzę....buziaczki dla WAS
Dziękuję Grażynko ja to na odwrót na początku było dobrze a teraz czeka mnie ok pół roku leżenia plackiem,jak ja to zniosę to nie mam pojęcia,dobrze że mam tak kochanego męża który dużo mi pomaga w tych trudnych chwilach.
Karinko dawno u Ciebie nie byłam.A tu tyle nowości .Gratuluję kruszyny ,tylko szkoda że musisz leżeć ,ale wierz mi czas szybko minie i będziecie razem w Waszym pięknym ogrodzie. jeszcze raz wszystkiego najlepszego ,samych powodów do radości.
jesteśmy z Tobą
KARINO
Bywałam w Waszym ogrodzie, ale zawsze po cichutku i na paluszkach wychodziłam żeby w pracach ogrodowych nie przeszkadzać.
Nie zamartwiaj się leżeniem, czeka Cię cudowny okres w Waszym życiu
Jestem babcią rocznego TYMONKA, ile radości, miłości i ciepła wprowadza do domku takie maleńkie niewinne dzieciątko doznasz, cudowne uczucie. Bądź dzielna i wytrwała, nieraz tak musi być.
A końcowe fragmenty ogrodu które pokazałaś, to tak jak bym spacerowała po Starożytnym Koryncie.
Witam. Widzę że kochasz starocia, elegancko odrestaurowane są, plus ta ławka z kamienia, to poidło, ten murek z kamienia. Co to będę wymieniał, po prostu super.
Karinko bywa i tak że nie wszystko idzie po naszej myśli,ale nie martw się nawet jak teraz nie wszystko idzie gładko przyjście na świat tej małej kruszynki zrekompensuje wszystko....zobaczysz że było warto...Najważniejsze że masz kochającego męża przy sobie...we dwoje łatwiej Ja też leżałam w szpitalu...wprawdzie nie tak długo ale....mnie lekaż wtedy powiedział..."niech pani śpi i wypoczywa i gromadzi siły na zaś...Teraz pani niechce wypoczywac a musi a póżniej może byc odwrotnie"I tak jest...nieraz bym chciała pospac ale się nie da...jednak to najprzyjemniejsza bezssennośc z możliwych Trzymam kciuki Karinko...i życzę żeby wszystko było jak najlepiej