WITAM WSZYSTKICH MOICH MIŁYCH GOŚCI . Dobrze ,że jestem daleko od Was inaczej bym Was zainfekowała

. Już trochę lepiej się czuję ,więc oczywiście zaraz do kompa . Łudziłam się ,że mnie nie złapie ,ale nic bardziej mylnego . Obu nas położyła niemoc .Dziękuję za życzenia zdróweczka i dobrze ,że to nie wiosna tylko dalej pruszy śnieg
KRYSIU już mi trochę lepiej ,ale głowa dalej 6/9.
TOSIU myślisz ,że mnie choroba nie bierze

tez tak myślałam

,ale byłam w błędzie
OLU Ty prowadzisz takie bujne życie towarzyskie dlatego nie wiem czy 1 kalendarz Ci wystarczy

Ciekwe czy ujęłaś równiez w swoich planach przyjazd na Śląsk
IWUŚ chyba ,ajeszcze niegdy nie zezarłam tylu tabletek ile teraz . Nie wiem co to za infekcje teraz są . Głowa sie rozwala . Jak wstaję rano to tez Ibuprom na dzień dobry .
ZYTKO to jest jego perełka a na klobie to sarenki sobie leżą [szkoda ,że sztuczne ]. Przepisik już sobie wkleiłam
NELU nie raz zwiedzał Wasze ogrody ,gdyż co niektóre mu pokazuję . Teraz na skarpie robi kwaśną rabatkę z Rh i azaliami . Niestety ,żeby zagospodarować porządnie tę skarpę potrzebuje zmienić ziemię ,gdyż jest tam jeszcze zbyt dużo gruzu
STASIU w ubiegłym roku była moją chlubą ,ale w tym roku nie za bardzo się popisała. Jestem ciekawa jak będzie w przyszłym roku kwitła
GRAŻYNKO te tragedię widziałam w TV dobrze ,że was tam nie było . Na taką kraksę tocud ,że tylko 1 osob zginęła
LUCYNKO niestety % nie lubię . Moze jednak trzeba było sobie zrobić herbatkę z "czosnkiem" może odegnałabym to choróbsko
EWCIU dlatego jak przyjeżdżam z jego działki mam kompleksy ,że u mnie taki bajzel . W tym roku Abigail się nie popisała tak jak w ubiegłym . Jej chyba nie pasowała tegoroczna mokra pogoda ,gdyż potem była ładna ,ale ne piękna tak jak ubiegłoroczna
BASIU też mu powtarzam ,że pięknych róż nigdy w ogrodzie za wiele ,lecz to do niego nie dociera
