Nie wiem, ale całkiem możliwe, że ktoś je ma.
Trzeba tylko poszukać u hodowców.
A jak nie to trzymać rękę na pulsie....
Wcześniej czy póżniej może jakiś dotrzeć.
Nie znam się na hodowcach, ale przeglądając polskie strony nie znalazłam. Nie ma takich pan Jasiński ani nasz forumowy Emil (nawet siewek). Może po prostu pająki nie są tak chwytliwe dla szerszej publiki. Sama przyznam, ze musiałam się do nich przekonać i na razie mam tylko jednego. A czyż ten nie jest piękny? http://s9.photobucket.com/albums/a81/Ed ... ters02.jpg Pointer Sisters
Oczywiście, że tak.
A gdyby go zestawić z jakimś innym koronkowym o wyrazistym kolorze, np jakimś dubletem imitującym kwiat róży...... .....byłoby cudownie.
Albo z jakąś trawką o delikatnym kłosie czy różową gipsówką a pod nogami wstawić mu funkię lub żurawkę o kolorowych liściach, wyglądałoby to bajecznie.
igielka78 pisze:Nie znam się na hodowcach, ale przeglądając polskie strony nie znalazłam. Nie ma takich pan Jasiński ani nasz forumowy Emil (nawet siewek). Może po prostu pająki nie są tak chwytliwe dla szerszej publiki. Sama przyznam, ze musiałam się do nich przekonać i na razie mam tylko jednego. A czyż ten nie jest piękny? http://s9.photobucket.com/albums/a81/Ed ... ters02.jpg Pointer Sisters
Witam!
Obejrzałam te pająki i potwierdzam ,że są piękne, ale nie da się wszystkiego wyhodować samemu. Zakwitł mi w tym roku mieszaniec z jakimś pająkiem i wszystkim bardzo się podobał , był to duży kwiat z zawijasami. Radzę amatorsko podjąć się hodowli pająków, są to niedoceniane liliowce, ale to już się zmienia.
Pozdrawiam
Ismena
Ismenko, gdzież mi się porywać z motyką na hodowlę liliowców. Tu trzeba mieć trochę wiedzy i cierpliwości, nie wystarczy tylko sam zachwyt nad nimi. A twoje liliowce wszystkie piękne, a ten z nr 80 rzeczywiście ciekawy. Oglądałam twoją stronę, dorobek naprawdę imponujący. Musisz mieć w sobie prawdziwą pasję. Szkoda, że twoja szkółka leży na drugim końcu Polski, bo na pewno bym cię odwiedziła.
Ismenko-masz dobrą rękę do krzyżowania liliowców i uzyskujesz piękne egzemplarze. Brawo za takie osiągnięcia. Z tych ostatnich podoba mi się najbardziej nr A80.
Mnie w tym roku zakwitło sporo krzyżówek wykonanych w 2007r. Jedna z siewek okazała się być UFo. Szkoda, że widziałam tylko jeden kwiat i to już po deszczu, ale mam nadzieję, że w następnym roku też zakwitnie i uda się go poobserwować, a potem trochę go udoskonalić.
Inne ciekawsze siewki z tego samego rocznika- zapylone ponownie pająkami i wysiane do gruntu. Za dwa lub trzy lata zobaczymy co z nich wyrośnie.
igielka78 pisze:Ismenko, gdzież mi się porywać z motyką na hodowlę liliowców. Tu trzeba mieć trochę wiedzy i cierpliwości, nie wystarczy tylko sam zachwyt nad nimi. A twoje liliowce wszystkie piękne, a ten z nr 80 rzeczywiście ciekawy. Oglądałam twoją stronę, dorobek naprawdę imponujący. Musisz mieć w sobie prawdziwą pasję. Szkoda, że twoja szkółka leży na drugim końcu Polski, bo na pewno bym cię odwiedziła.
Nie od razu Kraków zbudowali, a cierpliwość to trzeba mieć. Ja Ci pomogę , jeśli tylko coś nie będziesz wiedziała. Prosiłam syna żeby mi wgrał liliowce z 2010r , to obiecał,że już niedługo. Jak tylko będą zdjęcia z 2010r to napiszę.
Pozdrawiam
Ismena
Ooooo... jeśli tylko będą to ja też chętnie zajrzę na tę stronkę. Obie Grażynki macie talent i zdolności.
Bo żeby otrzymać ciekawy egzemplarz to trzeba przecież mieć nie tylko lata praktyki ale i wiedzieć co z czym i do czego.
A 80 fantastyczny,nietypowy i bardzo zachciewny.
Grażynko-Kogra- dziękuję za pochwały, ale co do moich umiejętności krzyżowania liliowców, to nie przesadzajmy- moje dotychczasowe osiągnięcia to raczej przypadek. Dopiero teraz, mając do dyspozycji sporo ciekawych odmian zaczynam je świadomie łączyć w celu uzyskanie zamierzonych efektów. Jednak żeby coś ciekawego uzyskać to trzeba długo nad tym popracować.
Ja też czekam na nowe fotki liliowców Grażynki-Ismeny
Grażynko nie bądż taka skromna - przecież oglądam twoje liliowce chyba od początku powstania tego wątku.
Twoja wiedza o nich jak i doświadczenie w ich hodowaniu jest ogromne.
Geniu - Eleonore kwitła u mnie pierwszy raz.
Miała kwiat około 10 cm średnicy, ale kupiona była wiosna.
Zatem kwiat nie osiągnął jeszcze właściwych rozmiarów.
Jeśli zakwitnie w przyszłym roku, będzie już bardziej wiarygodny.
Śnieżko - mam ostatniego YM.
Świetny liliowiec, potężne 23 cm kwiaty, kwitnie niezawodnie w każdych warunkach pogodowych.