Bożenko wysyłałam ci cytryńca to były takie badylki z żółtymi liśćmi.
Moja cytryna jest to jest cytryna skierniewicka kupiona,ona jest wyhodowana
przez dr Pieniążka i owocuje już w drugim roku po posadzeniu w przeciwieństwie
do tych wyhodowanych z nasion,które owocują póżno.
...Ewo nie śmiej sie czy smak cytryny jest taki sam jak z sklepu
...mój M dawno temu był gdzie rosną cytryny i mówił że z drzewka są o wiele słodsze
...podziwiam plantację szparagów-piszą że uprawa jest bardzo trudna
Misiu z tymi cytrynami to niestety muszę cię rozczarować,nie są lepsze niż te
ze sklepu i mają grubą skórkę.
Ze szparagami to rzeczywiście dużo zachodu, po pierwsze należy przygotować
odpowiednie podłoże,wiosną usypywać kopce jesienią je rozgarniać i wycinanie
ich też nie jest łatwe,ja się do tego nie wtrącam,przy szparagach mąż sam pracuje.
Misiu święta spędzam w domu z młodszym synem,starszy nie przylatuje
bo synowa nie ma urlopu a ja do nich wolę lecieć jak jest ciepło i mogę odwiedzić
ogród botaniczny. Ewo mam nadzieję ,że w tym roku uda mi się dobrze przyciąć dobrze
kiwi i że znowu obdarzy mnie owocami.Cytrynę mam już od dawna i ona
rzadko mnie zawodzi,często jest tak,że ma i kwiaty i owoce.Cytryńca
też mam już dawno ,jesienią dostałam badylki kwitnącego na czerwono
mam nadzieję,że uda mi się go ukorzenić a tobie życzę,żeby twój cytryniec
zaczął szybko owocować,owoce mają ciekawy smak kwaśno pieprzowy.
Patryku witaj na mojej działce,cieszę się,że podoba ci się
moja cytryna,już parę razy chciałam zrobić z niej sadzonki ale do
tej pory nie udało mi się.Szparagi fajna sprawa ale sama bym się za nie
nie zabierała za ciężka to praca jak dla mnie.
A ja się sama zabrałam za szparagi i nie powiem, przy usypywaniu kopców i rozgarnianiu nasapałam się nielicho, ale jeszcze nie miałam zbiorów. Z tego co piszesz, zbiory są najcięższe. Trzeba zaprząc pana do roboty