
Smrodek to wypuszcza Polfa jak nastawiają penicylinę , dla mnie to jest ten zapach pleśni okropny współczuje ludziom co mieszkają gdzieś koło takich smrodków....byłam w Busku ale o takim zapuszczonym sanatorium nie słyszałam

Tak, ten zapach ;:99 , ale kuracja faktycznie bardzo dobra. Można spokojnie polecić, jeśli tylko zdrowe serce.gucia pisze:Byłam w Busku w sanatorium, zapach siarkowodoru wypłoszył mnie z tego kurortu, skutecznie na wiele lat. Ale mówią, że kuracja "siarką" jest rewelacyjna.
Czy aż przyjemność, to trudno powiedzieć, ale na pewno nie jest nieprzyjemny. A już na pewno nie tak jak te sztuczne smrody miejsko- przemysłowe... I głowa też od niego nie boli....kogra pisze:Alutka masz rację. A smrodek z rozrzuconego w ogródku obornika też nam nie przeszkadza, ba...., nawet sprawia przyjemność!/?/
Zobacz Izuniu co ten cudak wymyślił i jak tu go przykrywaćchatte pisze:Wiesz co, Wiesiu? Chyba miałaś szczęście - jak ja z rododendronamiDwa lata temu zima była bardzo snieżna i rosliny zimowały pod grubą "kołdrą", a w ubiegłym roku to zima była taka, jaka bywa u Ali
![]()
Teraz moje rododendrony są na tyle duże, ze chyba już nie wymagają okrycia, ale anemony lepiej przykryć, na wypadek dużych mrozów. Szkoda by boło, gdyby Ci zmarzły.