Siberio, polecam te sałaty wszystkim, nawet do pojemników. Zazdroszczę ci tak łatwego zasypiania, u mnie różnie z tym bywa.
Olu, ciekawe co ja bym usłyszała od tych kogutów w Wigilię. Muszę spróbować. A kicie tak już mają, wiec z doświadczenia

Chociaż nie powiem, mój najstarszy kot ostatnio robi za grzałkę w nocy i nie wstaje wcześniej niż ja. Jestem mu za to bardzo wdzięczna.
Dziękuję bardzo
Pamelko
Elu, sałata na cięte listki raczej podobna jest do sałaty masłowej, tylko nie tworzy główki, a luźną rozetę- dzięki temu bardzo łatwo odrywać pojedyncze listki.
Martuś, wczoraj pilnie studiowałam przedwojenne warzywnictwo, spisując nazwy ówczesnych odmian. Cóż powiedzieć, dzisiaj przejrzałam ofertę dużej firmy nasienniczej i odkryłam, że kilka z nich wciąż się uprawia, np groch Telefon, por Carentan, kalarepa Wiedeńska, marchew Nantejska, pietruszka Cukrowa. Każde takie odkrycie kończyło się dopisaniem pozycji w zamówieniu i komentarzem, że będę promować te odmiany

Przed wojną uprawiano dla ozdoby kolorowe boćwiny, koktajlowe pomidory (mówili na nie pomidory śliwkowe, czereśniowe, albo porzeczkowe), jarmuże, dynie turbanowe.
A z ksiąg to wynalazłam dzisiaj bardzo ciekawą informację o kosaćcu Iris germanica u księdza Kluka, w jego "Dykcjonarzu roślinnym" (wydanie z 1808 roku): "Kwiaty namoczone i iuż na pół gnijące, daią z wapnem piękną zieloną farbę"
Marznko, dziękuję, przyszedł
Asiu, można powiedzieć, że Emu pieje za dwóch

Bo on odpowiada na każde pianie Kolesia i każde pianie Miśka. Jak zaczynają, to się zastanawiam nad zmianą imion, bo z nich taki zespół Trzech Tenorów. Więc może Luciano, Placido i Jose? Moi sąsiedzi chyba ich nie słyszą, bo jeszcze się nie skarżyli
Aniu, a wiesz, że czasem tak robię, głaszczę grzebyki (są takie ciepłe)- tylko właściciele jakoś tacy odporni na pieszczoty. Nie to co koty. Tak myślałam, że pianie już ktoś przerodził na dzwonek. Nie ma co powielać
Dorotko 
, czerwiec będzie ani się obejrzymy, w końcu to tylko za pół roku (ostatnio mam wrażenie wielkiego przyśpieszenia czasu). Na nasz klimat nic nie poradzimy, pozostaje pocieszać się zdjęciami, albo emigrować na południe.