Witam wszystkich ciepło w ten mroźny, całkiem zimowy wieczór...!
U mnie w zasadzie już są zaspy, dziś odśnieżałam przez dwie godziny, a i tak wszystko zapadało. Jutro trzeba będzie otrząsnąć ze śniegu krzewy. Na razie ?8.
Jakimś cudem udało mi się osłonić wszystkie potrzebujące tego rośliny... Nie chcę się poddawać histerii, ale zapowiadali jakieś ?20 stopni...Dobrze,że jest pierzynka śniegowa.
Może uda mi się wywołać Wasz uśmiech, pokazując coś kolorowego...
Wydaje mi się,że nie pokazywałam tegorocznych zdjęć moich rododendronów... Kiedy kwitły, byłam na wycieczce, potem odrabiałam zaległości i pokazywałam zdjęcia z wystawy i jakoś minął ich czas. Chyba dziś dobry moment, żeby wrócić do ich czasami aż za bardzo jaskrawych kwiatów...
Pewnie niektórzy z Was znają moją ?przypadłość? ? niechęć do koloru różowego i lila. Więc nie zdziwi Was, że to są według mnie najbrzydsze rododendrony !
Kupiłam je w dawnych czasach, kiedy nie interesowałam się ogrodem ( dziś nie chce mi się wierzyć,że taki stan był możliwy...), wzięłam , nie wiedząc , co biorę ( to chyba nie ja...! ) .
Najchętniej bym się ich pozbyła...Pewnie kiedy zrealizuję swoje plany sadzeniowe, oddam je w dobre ręce . Nowe krzewy , kupione w tym roku mają, naturalnie, inne barwy.
MAGOS13 ? żartowałam z tym kretem, Gosiu! Chociaż on pewnie by wyjadł te pędraki, ale i sam zniszczył trawnik...
Czy takie pędraki są tylko pod trawnikiem, na rabatach ich nie ma ? Jakie są objawy działania tych pędraków na trawniku, wysycha ?
ALEB-AZI ? masz rację, Izo, to był dobry rok ! Może aż za bardzo pracowity, ale dzięki Wam bardzo inspirujący!
DODAD ? bardzo Ci dziękuję, Dorotko, za tyle ciepłych słów ! I za to,że jesteś stałym gościem .Miło zaczynać kolejny rok na forum ze świadomością , że ogród , w który wkładam tyle serca, podoba się !
ABEILLE ? mam nadzieję, Wiesiu, na kolejne lata wspólnie spędzone na rozmowach o ogrodach ! Ileż ja dzięki nim skorzystałam... Sama ogólna koncepcja ogrodu się nie zmieniła, ale znalazłam u Was wiele pomysłów, które mogę wykorzystać. A życzliwa atmosfera jest nie do przecenienia ! Dziękuję , Wiesiu!
Mój las nie jest duży, ma ok. 1000 m2, ale za siatką jest już puszcza, więc optycznie się łączą i dzięki temu korzystam !
GORYCZKA ? dziękuję, Krysiu ! Dla mnie to radość ,że mogłam poznać tylu ogrodników z pasją i odwiedzać tak wyjątkowe ogrody jak Twój.
ZIELONA ANIA ? rocznica bardzo miła, Aniu ! Wiele satysfakcji i przyjemności przyniósł mi ten czas... Przede wszystkim dzięki Waszej obecności.
Muszę więc pilnować mojej młodej śnieguliczki...Co prawda, na razie ma miejsce, ale musi się ograniczyć do przeznaczonego jej obszaru.
GRZESIU ? wiesz, Grzesiu, dobrze to określiłeś, że jestem szczęściarą ? co ja bym zrobiła bez mojego ogrodu...? Zawsze mówię,że kupno tego kawałka ziemi to była jedna z lepszych decyzji w życiu! Chociaż wtedy nie wydawała się rozsądna... A mieszkam na samej granicy W-wy, tuż przy tabliczce.
Ja konewki bym nie umiała zrobić. Ale według mnie może stanowić zabawny detal w wielu ogrodach. Lubię ogrody rustykalne, mając taki - z pewnością bym się postarała o taką konewkę! Mam sporo miejsca u siebie, ale z przykrością z konewki rezygnuję...tak jak z wielu fajnych detali, bo nie pasują do klimatu, jaki próbuję stworzyć. Niestety, nie można mieć wszystkiego , co się podoba...
MARGO ? Gosiu, cieszę się,że mogę z Tobą dzielić swoje ogrodowe ( i nie tylko... ) radości i smutki !
Kiedy znalazłam nasze forum, nie przypuszczałam, że obecność wśród Was przyniesie mi tyle frajdy...
ARTAM ? prawdę mówiłam, Marto, że róże u mnie się nie udają ! Podjęłam już wiele prób, sadząc różne róże ( i miniatury i wielkokwiatowe i wielokwiatowe i pnące...). Wszystkie chorowały i były zżerane przez jakieś robale i przez większość sezonu wyglądały kiepsko. Pewnie robiłam jakieś błędy, ale starałam się o nie dbać. I wreszcie dotarło do mnie, że z naturą walczyć nie ma sensu ? to nie jest miejsce dla róż. Chemii stosować nie chcę. W tym roku oddałam kilka krzaczków i rabata , którą przez czas jakiś nazywałam różanką nie ma teraz żadnej róży... Została jeszcze jedna pnąca i kilka krzaczków okrywowej Amber Waves ( to ta na zdjęciu). Zachowują się trochę lepiej, ale też chorują.W tym roku jeszcze je będę obserwować, ale nie wiem czy zostaną. Co z tego,że mają długo ładne kwiaty, jeśli liście giną...
Cieszę się, że fachowiec chwali mój sposób opowiadania o ogrodzie ! Pewnie zauważyłaś, że w znacznym stopniu opowiadam o swoim WYOBRAŻENIU ogrodu, o planach i przemyśleniach. Zdecydowanie więcej w tym teorii niż praktyki. Gdzie mi tam do takich znawców, jak Ty ! Dziękuję za uznanie dla moich ogrodowych zakątków.
GRABEK ? dziękuję , Jolu ! Za dobre słowo i za częste odwiedziny u mnie ! Bardzo się cieszę,że mogę się z Wami dzielić swoimi wątpliwościami i pomysłami. Jak coś napiszę, lepiej mi się układa w głowie, a potem mam Waszą życzliwą korektę !
