
Dalu, żeleźniak ma tak na oko 80 cm - metr wysokości. Rzeczywiście określenie "architektoniczny" bardzo do niego pasuje, jest okazałą byliną, widoczną z daleka. Naprawdę bardzo go lubię

Grażynko, mój przez pierwszy sezon też nie zakwitł - wypuścił mnóóóóstwo liści. Kiedyś pytałąm w wątku o żelaźniaku, czy może jemu w kwitnieniu przeszkadza zbyt zasobna gleba - zapewne tak jest, to roślina mało wymagająca. U mnie rośnie pod różą, która siłą rzeczy jest dobrze nawożona, więc i jemu się dostaje - pewnie dlatego ma takie okazałe liście. Ale najważniejsze, że doczekałam się kwiatów

Martuś, to cis odmiany David, bardzo przyjemny dla oka ;-) i nieduży.
W wiadomej kwestii coś tam zapadło - znalazłam miejsce na sosnę, chyba posadzę bośniacką nie-odmianową. Tylko muszę stamtąd azalię zabrać, a to juz wyzwanie
