Kochani moi, bardzo, ale to bardzo przepraszam Was, że nie było mnie tutaj czy w Waszych wątkach tak długo. Mam kilka powodów, najważniejszym z nich jest to, że nagle na początku grudnia zmarła moja Babcia. Strasznie ciężko mi się pozbierać i nie mam ochoty na nic. Mamy za sobą, ja i moja Rodzina, strasznie smutne święta i chyba jeszcze trochę potrwa zanim dojdziemy do siebie. Ale nie o tym powinnam tu pisać...
Na moich parapetach nadal bez większych zmian, musiałam wyrzucić kolejne dwa storczyki, m. in. Plamistego, który miał plamki inne niż reszta, ale wolałam się go pozbyć, do pieca poszło również jedno dendrobium phal.
Z dobrych wieści muszę wspomnieć o kwitnącym nadal, a pokazywanym ostatnio białasku oraz o cymbidium, które niedawno rozwinęło ostatni pęd. Pięknie wyglądał w święta i przyciągał uwagę gości. Ale byłam dumna...
Dziś pierwszy pąk rozwinęła kambria, która niespodziewanie pokazała pęd w październiku. Jutro postaram się pokazać jej kwiat
Nie mogę narzekać na resztę gromadki, bo i masdewalie dobrze rosną, i katleje przyrastają w korzonki, i kambrie mają nowe psb, tak samo dendrobia. Liczę, że wiosną będę miała z nich ogromną radość.
Tymczasem dziękuję Wam serdecznie za zaglądanie do mnie, pomimo mojej nieobecności i obiecuję wrócić do Was jak najszybciej
