AGNIESZKO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, nie ma co zazdrościć spotkania ,trzeba tylko współczuć że się nie było. Pierwsze spotkanie ,a tak jak byśmy się znali wiele lat (
co też jest prawdą ). W sezonie nie ma czasu, po sezonie zimno i mokro a czas leci, i lata uciekają.
Ja już się zapowiadam ( oczywiście z moją Zosią), na każde spotkanie organizowane w niezbyt odległym miejscu, oczywiście służę miejscem w Nokłach, ale tam to dopiero co najmniej trzydzieści osób, to wtedy widać że ktoś jest w ogrodzie.
Zabezpieczenie roślin ( oczywiście jeżeli się ma kiedy i czym ), to podstawa, mając tyle roślin wrażliwych na zimowe kaprysy aury w ogrodzie i to jeszcze w"niemowlęcym" wieku ,muszę je otulać kiedy mam czas i możliwości.
MARTO- dziękuję za spacer w ogrodzie i możliwość poznania Cię osobiście. Z hebe jest tak że to najdrobniejsze odmiany są najbardziej odporne na niskie temperatury zimą.
W ciągu ostatnich lat, miałem wiele odmian hebe, te z większymi liśćmi, zwyczajnie po przeżyciu zimy wiosną po prostu zamierały( najprawdopodobniej na skutek chorób grzybowych pod okryciem) ale te co przywiozłem na spotkanie ( dwie odmian) są najodporniejsze i mam je od sześciu lat.
Sosna "Fastigata" rośnie w miarę szybko , ma już blisko jeden metr wysokości, nie rośnie tak szybko jak sosna zwykła, 25 - 30 cm rocznie nie jest złym wynikiem . Sośnicę jeszcze nie okryłem, "klatka" czeka większe mrozy, jej wzrost dochodzi już do półtora metra i powoli trzeba ją przygotowywać że za rok, dwa może być nie okryta zimą.
ADRIANNO- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, dziękuję również za ocenę naszej pracy w ogrodzie, ogród to nasze jedyne zajęcie i każdy wolny czas przeznaczamy na pracę i odpoczynek w ogrodzie. Otoczenie naszego ogrodu jest przepiękne i staramy się naszą pracą w ogrodzie dostosować ogród do tego otoczenia.
Zapraszam do następnych odwiedzin.
ANDRZEJU- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie oraz możliwość osobistego poznania Ciebie i Twojej Małżonki.
Nasza gunnera po raz pierwszy spotka się z zimą po tej stronie Wisły, kupiłem ją jesienią ubiegłego roku lecz nie sadziłem jej w ogrodzie, tylko przezimowała w kanale mojego garażu.
Kierowców w naszym domu nie brak , są tylko problemy z kierowaniem samochodu zazwyczaj po imprezach, jako że w domu ( no prawie, bo synowie też mieszkają w Biłgoraju) jest czterech kierowców to za kierownicą zazwyczaj zostaje ten który ostatnie wystartuje do pierwszego kieliszka.
Kiedyś(
jak samochodów prawie nie było na świecie) byłem szybki w tych sprawach jak błyskawica, teraz, zazwyczaj zajmuję ostatnie premiowane miejsce. Mam nadzieję że na najbliższe spotkanie dotrę z kierowcą.
Tabliczki informacyjne roślin są bardzo praktyczne, ich wytworzenie jest bardzo proste, aczkolwiek trochę pracowite lecz zimową porą , w sam raz dla zabicia czasu.
Jako że wykonałem je rok temu w ilościach hurtowych to podaję ile ,czego zrobiłem i za ile.
Małżonka w sklepie mięsnym pożyczyła mi malutką metalową 'nóżkę" do ceny mięsa w sklepie.
kupiłem za 30 zł 6 kg drutu o średnicy 2 mm z którego zrobiłem około 550 nóżek ( wysokość nóżki 0k.25 cm).
Za 30 zł kupiłem opakowanie formatu A-4 ( 100 szt.) folię do laminowania( najlepsza jest grubości 100 mikronów).
Papieru nie kupowałem , bo zawsze jest w domu. Na kartonie papieru a-4 za pomocą drukarki atramentowej ( lepsza by była laserowa) zrobiłem sobie wzór na wydrukowanie 6 etykiet. 6 sztuk zadrukowane informacją o roślinie rozcinam na pojedyncze karteczki po ułożeniu ich w folii do laminowania wielkości A-4 laminuję je tak by dookoła każdej z 6 etykiet było 5-7 mm za laminowane, następnie je rozcinam i mam jednorazowo 6 tabliczek, każda o innej treści.
Za 60 zł , ( nie liczę ceny papieru i laminarki, którą mam) zrobiłem około 550 etykiet i nóżek do etykiet. Jeżeli ktoś jest zainteresowany w jaki sposób usprawniłem hurtową produkcję "nóżek" służę opisem i zdjęciami pokazowymi.
Tabliczki informacyjne roślin dobrze za laminowane są wodoodporne, używane przez cały rok nie zauważyłem by wyblakły od słońca ( wiem że to jest możliwe i dlatego każdą informację o roślinie w formie tabliczki mam zapisaną w komputerze , i na płytce).
Polecam każdemu kto ma trudności z zapamiętaniem nazw swoich roślin, dobrze by było by papier do drukowania tabliczek nie był biały, taką tabliczkę widać z daleka. Teraz papier trochę zszarzał, albo my przyzwyczailiśmy się do tych etykiet, tak że nie razi już nas ich widok.
KATRI- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie i za możliwość poznania Cię w realu. Dziękuję również za miłe słowa o naszym ogrodzie, zapraszam do dalszych odwiedzin.
MISIU- dziękuję za odwiedziny i za spotkanie w Biesiadzie, jesteś wspaniałym człowiekiem i miło spędziliśmy wspólnie nasze spotkanie, cieszę się że udało mi się Ciebie namówić na to spotkanie.
KANDID- dziękuję za spacer po naszym ogrodzie, wśród wielu roślin w naszym ogrodzie największą grupę stanowią cyprysiki, nie liczyłem dokładnie ale z pewnością jest ich ponad pięćdziesiąt odmian. Cyprysiki są bardzo pięknymi ( zazwyczaj niezbyt dużymi ) iglakami i gdy tylko dojrzę nową odmianą muszę ją mieć w ogrodzie, zapraszam do dalszych wizyt.
JOLU- dziękuję za odwiedziny i za możliwość poznania Ciebie osobiście.
O produkcji etykiet napisałem ,odpowiadając
ANDRZEJOWI, dodam tylko że jest to typowe zajęcie na zimowe długie wieczory. Najbardziej pracochłonne było zebranie wszystkich informacji o każdej roślinie i umieszczenie tego w jednej z sześciu etykiet ( by powstał format A-4) przygotowanych do wydrukowania na komputerowej drukarce.
Produkcję "nóżek" tak "zmechanizowałem" że szybko mi szła ich produkcji. laminowanie, to już bajka, tak jak później rozcinanie laminatu formatu A-4 na sześć części.
Spotkanie w takim gronie jako nie kierowca jest bardzo pożądane, mimo że mój lekarz jest wrogiem alkoholu , co chce przenieść, bym i ja nim był to się łatwo nie poddaję jego sugestiom. Dziękuję za pozdrowienia i buziaczki dla mojej Zosieńki.
PREZENTACJA ROŚLIN ROSNĄCYCH NA RABACIE PRZY ŚCIEŻCE
