Jeśli zaś chodzi o dabecję kantabryjską to faktycznie ładna roślina /jest na liście moich chciejstw/ ale ma jedna podstawową wadę, a mianowicie to że jej mrozoodporność jest delikatnie mówiąc wątpliwa.
Krzysiu,też mam dabecje,dopiero wczoraj dowiedziałam się jak się nazywa
Moje,biała i różowa przezimowały bez okrycia tegoroczną zimę.
Nie wiedziałam że się je okrywa ,dały sobie świetnie radę,kwitną do tej pory
