Pozytywnie zakręcona

[katarzynka575]

Gosiu już się pozłościłaś, ja też bym chyba oszalała ,ale pomyśl inaczej ,może dobrze, lepiej tak niż miałby gdzieś na poczcie leżeć być zgnieciony ,zaduszony i leżeć a to chyba nie jest normalna pozycja .A tak wyśle go w poniedziałek a we wtorek będziesz się już nim cieszyła. Czyli zostaje poczytanie książki czas szybciej zleci .Trzymaj się i alby do wtorku

[Mala_MI]

hihi coś wiem o niecierpliwości oczekiwania na przesyłkę ;)

[goskle]

Znalazłam na kilku moich falkach wełnowce... Może ktoś ma radę jak z nimi postąpić?

[justus27]

Drinki z wódki, albo z płynu do mycia naczyń..Przemywać liście i inne części roślin.
Zbierać ręcznie owady...jeśli to nie pomoże, pozostanie użycie chemii.
Jeśli Dasz radę, Oddziel zarażone od zdrowych.

[goskle]

justus27 wódka rozcieńczona z wodą czy "czysta"? Tak samo płyn do mycia naczyń?
Już są oddzielone od innych... Słyszałam o pałeczkach, które wkłada się do ziemi właśnie na wełnowce ale nie wiem czy to pomaga...

[justus27]

Oczywiście, że oba "płyny" rozcieńczone i to mocno w wodzie.
Pałeczki na wełnowce? Może o Provado Ci chodzi, ale to chyba tabletki są. Czytałam o nich, choć sama ich nie używałam

[goskle]

Dzięki będę próbować wybijać to badziewie....

[justus27]

Powodzenia

[katarzynka575]

Gosiu teraz ja coś poradzę na wełnowce , jakiś czas temu kupiłam storczyki z wełnowcem(tak jednym bo tylko jego widziałam ) ale zrobiłam to z premedytacją ,takie były biedne .W domu wyczytałam wszystko co można było na temat niszczenia tych paskud.Moje metody, najpierw wyjęłam je z podłoża polałam gęstym nie rozcieńczonym płynem do naczyń odczekałam jakieś 10 min. i spłukałam je bardzo dokładnie .Zmieniłam podłoże na nowe i poszły do oddzielnego pokoju. Po tygodniu zauważyłam jednego stwora ,zdjęłam go wykałaczką i storczyki spryskałam ABC dla domu i ogrodu co prawda na mszyce ale działa na roślinie wgłębnie (tak jest napisane) a wiadomo że te cholery wyciągają wszystkie soki z roślin. Po tygodniu jeden ze storczyków wypuścił nowego listka jeszcze raz opryskałam i jeszcze wsadziłam pałeczkę na wełnowce, storczyk wypuszcza korzonka czyli jest mu lepiej na duszy .Storczyki jeszcze są pod obserwacją ale jak na razie nie widziałam żadnego stwora chyba dałam radę się ich pozbyć. To cała historia mojej walki .Powodzenia w zwalczaniu u Twoich storczyków wełnowców,tylko pamiętaj odseparuj je od innych.

[Haim]

Gosiu, ja też raz przywlekłam storczyka do domu z wełnowcami.
Na szczęście było ich kilka.
Liście spryskałam Clinem (do mycia szyb z alkoholem) a potem zdjęłam paskudy ręcznie,a korzenie pomoczyłam ok pół godz. w wodzie z plynem do mycia naczyń.
Musisz dobrze popatrzeć, bo wełnowce lubią siędzieć nawet na kwiatach między płatkami, u mnie tak było
Storczyk poszedł w nowe podłoże i do dziś rośnie sobie ładnie a nawet wypuścił pędzik ;)

[goskle]

Dzięki dziewczyny
Oczywiście, że odseperowałam je natychmiast jak je zobaczyłam....
Na razie przetarłam liście rozcieńczonym płynem do mycia naczyń. Jutro dopiero je przesadzę do nowego podłoża bo nie mam w domu... U mnie też widziałam, że w środku kwiata były nawet spore... robale... Ale zostały wytłuczone....
Dzięki jeszczeraz mam nadzieję, że się uda...
Dałam sobie radę z mszycami, ślimakami to i z tym badziewiem dam radę ....?

[katarzynka575]

Gosiu a jak walczyłaś że ślimakami ? bo ja w sabotku miałam ,wydaje mi się że już ich niema, ale na wszelki wypadek podpowiedz

[katarzynka575]

Gosiu jakie masz dzisiaj wieści ? dostałaś już paczuszkę ?

[goskle]

Właśnie skończyłam z przesadzaniem kwiatków, dzisiaj nie widziałam robalów ale jednak je przesadziłam. Dostały też po tabletce na wełnowce i mszyce... A ze ślimakami było tak, że widziałam jednego i go ukatrupiłam ale po pewnym czasie wyjęłam go z ziemi i obejrzałam korzonki - był jeszcze jeden pomiędzy. Zapobiegawczo nalewałam do nakrętek po soku odrobinę piwa - ślimaki ten zapach przyciąga...
Co do paczuszki to dopiero w poniedziałek miał wysłać paczkę.. Ale to nie znaczy, że po przyjściu z pracy nie pobiegłam do skrzynki czy nie ma czasem awiza oczywiście nie było Obstawiam środę... Zobaczymy. Juz mi przeszła złość na gościa, bo pomyslałam sobie jak długo musiałby czekać mój kwiatek gdyby nie zdążyli go donieść do piątku.... Więc ok

[Uni57]

Te wasze opowieści o wełnowcach przyprawiają mnie o dreszcze... zawsze jak przeczytam o tych paskudach, w każdym pyłku na kwiatku dopatruję się wroga...