Aniu, moja kapusta też smakowała ślimakom...A te róże okrywowe zawsze kwitną do pierwszych mrozów i id kiedy pamiętam na 11 listopada jeszcze cieszą nas swoimi kwiatami
Iwonko, czy Twoje róże jeszcze kwitną to zapewne zależy od odmiany, a także od pogody jaka panuje na Twojej wsi...U nas w tym roku jesień jest wyjątkowo piękna i po kilku deszczowych dniach dzisiaj znowu jest ciepło i słonecznie
Ewuś, też jestem zachwycona hortensjami ogrodowymi w tym roku i widzę, że mają one mnóstwo zalet! Żeby jeszcze zechciały obficie co roku kwitnąć....
Polish Spirit jest niezawodny, tylko rośnie dość duży i ma mnóstwo liści, więc i podpora musi być solidna

Ja swojego musiałam w tym roku przesadzić, bo taka metalowa pergolka z Lidla ciągle mi się przewracała pod jego ciężarem.
Olu, ja lubię róże, ale - bez przesady. Czasami irytują mnie a to ich kolce, a to różniste choroby i szkodniki

Ale nie wyobrażam sobie ogrodu bez choćby kilku róż ....
W ten weekend już nie planujemy żadnych dalszych i dłuższych wypraw; pojedziemy tylko na jeden dzień do Wrocławia, gdyż mamy zaległości towarzyskie i zakupowe...
Dorotko, i to jest jej zaleta! Ona ma dwa razy swoje pięć minut - w czerwcu, podczas pierwszego kwitnienia, kiedy dosłownie obsypuje się kwiatami i nie widać liści, oraz teraz - późną jesienią, kiedy już nic nie kwitnie.
Kwitnienie czerwcowe:
Tajeczko, wydaje mi się, że z kapustami jest tyle samo zachodu, co z innymi jednorocznymi. Ja kupiłam paczuszke nasionek - chyba mix, wzeszły mi w domku, a w maju posdziłam je do gruntu i praktycznie zapomniałam o nich. Byłyby jeszcze ładniejsze, gdyby tak bardzo nie polubiły ich ślimaki...
Lilakowi Meyera dobrze zrobi przycięcie, bo po kilku latach ma tendencję do tracenia tego ładnego, naturalnego, kulistego pokroju; natomiast ketmie uwielbiają słońce i ciepełko i u mnie najbujniej kwitnie ta posadzona przy południowej ścianie domu :P
Asiu, u mnie w tym roku jakoś jesień jest łaskawa - wyjątkowo długa i ciepła. Jeszcze dzisiaj fotografowałam płonące w słońcu krzaczki borówki amerykańskiej i azalii...
A moje róże okrywowe (w szpalerze mam kilka odmian, m.in. The Fairy) co roku kwitną do listopada
Malutkie sadzonki ketmi dostałam od koleżanki ze trzy lata temu; u niej rozsiewały się po całym ogrodzie. Po kilku latach wyrosły na dwumetrowe krzaczorki, choć kwiatki mają dość małe i pospolite. Jednak pięknie kwitną, są bujne i niezawodne i bardzo je lubię.
Iguś, u mnie po nieciekawym weekendzie, dzisiaj znowu zrobiło się pięknie. Ach, gdyby listopad był taki do końca, nie powiedziałabym na niego złego słowa
Czy coś jeszcze kwitnie w tym ogrodzie
A jakże by nie! Na pewno róże, marcinki i fuksja magellana:
