Witajcie moi drodzy.
Mam kompletną chandrę ogródkową. Jak pogoda była znośna to miałam tu mojego tatę i montowaliśmy okna, później jak już wszystko posprzątałam i ogarnęłam to zaczęło lać i wiać tak mocno, że szczerze, człowiek się boi z domu wychodzić.
Nic nie jest zrobione. Zwiędłe liście po placu mi się walają, róże które przyjechały z tatą, dalej czekają na łaskawe wsadzenie do ziemi, tragedia.
Jedyne co udało mi się zrobić to opatulić banana zaraz po pierwszym przymrozku 3 tygodnie temu. Od tej pory tylko deszcz: pionowo, poziomo i od spodu.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa odnośnie kompostownika i sposobu ukorzeniania powojników. Mam nadzieję, że będziecie teraz mieć duuużo więcej roślin na wymianę i do obsadzenia ogródków
Nelu ukorzeniałam na razie powojniki z rodziny alpina, teraz od Kingi dostałam takiego co wygląda jak kielich zwiśnięty w dół i też sobie ładnie rośnie. Myślę że ta metoda będzie dobra na większość odmian. Nazwę szkółki mam już zapisaną i nawet mam (niestety

)listę zakupów upatrzoną. I znowu portfel będzie lżejszy

Dalej trzymam kciuki za twoje Nerine. Wyobraź sobie że ja przegapiłam kwitnienie mojej białej. Kupiłam na wiosnę 3 cebule, dwom wyrastały pączki, jeden z nich bardzo sprytnie urwałam sadząc jakieś inne cebule wiosenne a jeden sobie rósł. Teraz przez tę niezwykle sprzyjającą pogodę nie wychodzę tam już więcej i nawet nie wiem czy kwitnął
Aniu zielona właśnie ty i paru innych forumowiczów byliście inspiracją dla tej mojej konstrukcji drewnianej z małymi udoskonaleniami podpatrzonymi w tutejszej telewizji. Ciekawa jestem jak mi teraz pójdzie to "przerabianie". Zwłaszcza że tu to zimniej i dużo więcej deszczu niż w Polsce jest..
Kingo trzymam kciuki za siewki, bardzo mnie cieszy że masz dobre kiełkowanie. Co do przechowywania, to trytomę i eukomis za wszelką cenę trzymaj w domu bo nici będą z młodych roślin. Ale orlik możesz wynieść na dwór, nic mu nie będzie o ile będzie zabezpieczony przed ślimakami. One niestety uwielbiają siewki a dorosłych już roślin nie ruszają.
Ma-do męczennica urosła, a jakże! Powiem że "przerosła" moje oczekiwania

Ale jestem nią tak zachwycona że mam już 3 malutkie inne odmiany męczennic czekające w inspekcie na wiosenne sadzenie. Ta ze zdjęcia dalej kwitnie!!
Grażka wyobrażam sobie jakie to różne sposoby wykorzystania palet można by zebrać jakby tylko poszperać w polskich ogrodach i domach na wyspach

W przyszłym roku planuję postawić małą szopkę, i nawet myślałam o zrobieniu jej z drewna odzyskanego z palet, ale kosztowało by mnie to za dużo zdrowia. To rozbieranie jest bardzo ciężkie

Życzę ci lepszej pogody niż dotychczas była ale niestety prognozy pokazują że będzie trzeba się męczyć jeszcze troch
Ewo chętnie oprowadzę cię po moich skromnych włościach. Szkoda że zimą będzie można tylko błotko zobaczyć ale i tak miło będzie cię ugościć. Daj znać jak będziesz miała ustaloną datę to się jakoś spotkamy.
Elu wiesz że mój tato pojechał kupić u was te róże i cię nie zastał. To mówię na wypadek jakbyś się martwiła że nie odebrałam
Bardzo się cieszę że werbena patagońska zrobiła przyjemność tylu forumowym znajomym. Moja też dalej twardo kwitnie. Ona może ci trochę przemarznąć ale puści od korzeni. Gałązki zapobiegawczo to dobry pomysł. Poza tym to zobaczysz jak ona się rozsiała! Oj będziesz dzielić już w maju. Wyobrażam sobie teraz całą okolicę w werbenie, to będzie widok

!!!
Kosmos ma tylko nazwę podobną do tych wysokich jednorocznych. Jest to roślinka nieodporna na mróz i jest byliną. Nasionek z niej nie ma, są niepłodne. Ona ma takie bulwiaste korzenie coś a'la dalie. Ja zrobiłam w tym roku eksperyment. Jedną zostawiłam w chłodnym inspekcie w donicy a dwie z gruntu mam razem z daliami wykopane. Zobaczymy...
To na razie tyle. Żebyście się nie martwili że mi się coś stało czy co

Tylko chandra, ale one mijają
