


Wpadłam do "siebie" na chwilkę bowiem nie mogę zasnąć. Wszyscy chrapią, nawet psy więc ktoś musi pilnować domciu, prawda?
Cieszy mnie bardzo, że są jeszcze takie osoby co o mnie pamiętają. Ja, niestety, rzadko teraz tu wpadam...mało czasu, szybko robi się ciemno i jakoś tak smutno...potem (nogi śmierdzą) kompa zajęty. Tylko w środku nocy jest wolny. Dlatego korzystam z okazji.
Dziś pokropił deszcz. Mogło popadać więcej bo ziemia wysuszona od wiatru, że trzeba ją podlewać.
Piękna teraz jest jesień: purpurowo-czerwona, bardzo wietrzna ciepłym podmuchem wiatru, do tego wiele słoneczka. Chciałoby się, aby tak zostało na zawsze. A po jesieni... wiosna. Panna Wiosna. I znowu by zakwitły krokusy, tulipany, hiacynty. Ależ się rozmarzyłam.
Co mi, wariatce, chodzi po głowie? Chyba pora iść do łóżka?
Pięknie było latem, prawda? I komu to przeszkadzało???
Wspomnień czar....






Fajnie było a teraz:
- ciekawe, czy lilie przeżyją zimę

- neriny przekwitły

- ostatnie owoce

- karmniki już pełne ziarna

- na koniec, znowu myszowate:

Pa, pa, pa. Pora spać.


