Witaj Wiolo
Dziękuję za podpowiedz. Teraz coś kojarzę że kupowałam właśnie Mikołajka.
Posadziłam w pełnym słońcu, w czarnoziemach bo tylko takie są w moich stronach.
Proszę o podpowiedz odnośnie pozostałych roślin Dobre Serducha, z góry DZIĘKUĘ
Też myślałam iż zniknęłaś a tu z lubelskiego spora gromadka na forum się rozrosła.
Opieńki takowe i u mnie są a co do roślinek to nie zaszkodzi ich czymś przykryć chociażby delikatnie ale dopiero jak będzie większy mróz.
Na ostatnim zdjęciu jest ajania. Na zimę powinnaś ją przykryć jedliną. Moja już dwie zimy przeżyła, ale niestety nie kwitnie. Kwiaty widziałam tylko jak kupowałam Może będziesz miała więcej szczęścia. Na pewno ta roślina lubi miejsca słoneczne - w końcu to krewniaczka chryzantemy.
Krysiu - Opieńki to grzyby drugiej kategorii takie określenie będzie najtrafniejsze, są prawie bez zapachowe więc najczęściej robi się je w occie lub smażone do słoików na zimę w sosie ketchup-owo cebulowym. Nie zastąpią Prawdziwków. A ja mam dietę i grzyby pożeram oczyma.
Boguś bociek został na zimę a dzieci jakieś leniwe i nic nie mogę wymyślić sama na Ich lenistwo. Być morze że są daleko od domu.
Aguś miło mi że Wpadłaś z odwiedzinami. Roślinkom będzie wygodniej przetrwać zimę w pierzynkach więc postaram się coś dla nich wymyślić. Pozdrawiam Krajankę.
Izuś dziękuje piękna nazwa - Ajana i siostra chryzantemy - to fajne... ja kupiłam bez kwiatka więc ciekawa jestem jak będzie wyglądał. Może jej trzeba trochę latek aby zakwitła?
Okryję jedliną Ajankę dokładnie.
Wiola została jeszcze jedna roślinka do rozpoznania.
Moniś ja też Chryzantem mam od kilka lat, to spora kolekcja .. tak sobie rosną w ziemi...są w pąkach szczególnie te wielkokwiatowe i nie zdążą już zakwitnąć.
ZYTKO kiedyś bociek przyniesie cosik ,tylko trzeba mu dużo cukru nasypać . Piękne chryzantemki u mnie tylko biało-różowe zakwitły reszta zaklęcie w pąkach . Nawet myślę czyby je nie przenieść do domu ,ale w domu szybko brązowieją im liście . Mam nadzieję ,że ze zdrówkiem już lepiej
Witaj Zyto!Pogoda nas ostatnio rozpieszcza,a w ogrodach nie jesień a przedzimie.Zimowita masz takuteńkiego samego jak i mój,postanowiłam takich dokupić w przyszłym roku,radują oko nie ma co.Spory u Ciebie wybór chryzantem.Czy bociana ukrywasz na zimę czy biedak tak marznie przy oczku?
Witam moich miłych Gości z całego Serducha
Zakwitły mi miniaturowe zimowity... obiecałam fotkę, pada i szybko zrobiło się ciemno, więc odłożyłam na jutro.
Ewuś przykro mi że Twoja trójsklepka celowo straciła główkę, dla osłody pojadłam u Ciebie trochę cmentarnych słodyczy.
Krysiu ja swojej Stażystce dałam wolne na Dzień Zaduszny. Z M. byliśmy na mszy rocznicowej za duszę mojego + Ś.P.Teścia. Jutro 7 rocznica śmierci.
Moniś wiesz że trzymam w zanadrzu Buziaka zawsze tylko dla Ciebie
Grażynko - dziękuję ...już wiem wszystko o Randupie ... w TV oglądałam ten program.
Tchu mi w piersiach zabrakło. Brak mi słów tym bardziej że pisałam pracę dyplomową spokrewnioną tematycznie. Przedstawiciele Firm zapraszając na Szkolenia i Konferencje przy suto zastawionym stole co innego mi wbijali do głowy... a ja teraz dowiaduję się buszując po necie że karencja 6 tygodniowa to fikcja.
Zyto-dzięki za miła wczorajszą rozmowę,u nas też przed deszczowo,czuje się tę wilgoć w powietrzu,że to tuż lada chwila.U mnie wyszły wszystkie trzy zimowity jakie miałam-zeszłoroczny od Elwirki,pełny lila i pełny biały.Może mają mało reprezentacyjne miejsce,bo pod murem,ale za to zaciszne.Miniaturek nie mam,ale jak będę kupować pełne lila to i może trafię na miniaturki,a niedługo pewnie je w Twoim wątku zobaczę.
Słodycze są z kramów nie na a przed cmentarzem,to osobne stoiska tylko z takimi cukierkami.Miodzik dawniej(jak ja byłam dzieckiem) był w bloku,kawałki łupano tasakiem,ważono,to był rytuał!W Warszawie nie było miodziku,a pańska skórka,jakby ptasie mleczko ale twardsze i też tylko w te dni dostępne.W tym roku widziałam i podczas dni poprzedzających Święto jak odwiedzający cmentarze przychodzili z psami do tych prac,jakby do parku jakiegoś i że na cmentarzu nawet siedząc na nagrobkach palili papierosy,a ponieważ przed cmentarzem ustawiono między stoiskami ze zniczami,jedliną i kwiatami także kram z hamburgerami i hot dogami,to zakupione tam specjały jedli wśród grobów,dawniej absolutnie nie do pomyślenia.