Cebulla walczy z ugorem
Re: Cebulla walczy z ugorem
Wow, Grześ, obrazki ze szkółki bardzo obiecujące! Do Iłowy o wiele łatwiej od nas dojechać. Czy mają tam tak duży wybór sosen, jak w Pisarzowicach?
- Grzesik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2335
- Od: 20 sty 2009, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cebulla walczy z ugorem
Trudno mi powiedzieć, bo w Pisarzowicach nigdy nie byłem, a u Pudełka w ogóle nie zwracałem uwagi na sosny 

Re: Cebulla walczy z ugorem
Wrocławianie pobudka! Mamy dziś niesamowity wschód słońca nad miastem! Szkoda, że pstrykadło zepsute...
Ja zaczynam wcześnie, bo mam ambitne plany przekopania kawała działki. Byłam przedwczoraj z dziećmi na naszym wiejskim placu zabaw, który tonie w liściach. Zabraliśmy grabie, usypaliśmy wieeelką górę liści do wskakiwania w nią i zasypywania się w niej. Dzieciaki były zachwycone. Potem zapakowałam 4 wielkie wory liści do przekopania na próchnicę w mojej glinie. Dostaliśmy nawet pochwałę od proboszcza za czyn społeczny! A dzisiaj trzeba będzie jakoś to przekopać, choć sucho i twardo jak cholera.
Jedna z moich różyc wsadzonych we wrześniu (Double de Light) wypóściła maleńkie różki
Znaczy się przyjęła się. Pozostałe ani drgnęły
Znaczy się nie przyjęły się? Chopin i Grahamek mogliby dać jakiś znak życie, żebym mogła przez zimę spać spokojnie...
Wczoraj dostałam od Krysi trzy trytomy. Wsadziłam w żyzną, raczej gliniastą ziemię (choć nie sama glina jak to gdzie indziej u mnie bywa), a potem doczytałam, że one są na żwirowisko
Dzadzą radę chociaż do wiosny w tej cięższej glebie, czy lepiej je przesadzić?
Ja zaczynam wcześnie, bo mam ambitne plany przekopania kawała działki. Byłam przedwczoraj z dziećmi na naszym wiejskim placu zabaw, który tonie w liściach. Zabraliśmy grabie, usypaliśmy wieeelką górę liści do wskakiwania w nią i zasypywania się w niej. Dzieciaki były zachwycone. Potem zapakowałam 4 wielkie wory liści do przekopania na próchnicę w mojej glinie. Dostaliśmy nawet pochwałę od proboszcza za czyn społeczny! A dzisiaj trzeba będzie jakoś to przekopać, choć sucho i twardo jak cholera.
Jedna z moich różyc wsadzonych we wrześniu (Double de Light) wypóściła maleńkie różki


Wczoraj dostałam od Krysi trzy trytomy. Wsadziłam w żyzną, raczej gliniastą ziemię (choć nie sama glina jak to gdzie indziej u mnie bywa), a potem doczytałam, że one są na żwirowisko

Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj Dagmaro!
Widzę, że sporo się u Ciebie działo, tyle zakupów
. A teściowej zazdroszczę
.
Widzę, że sporo się u Ciebie działo, tyle zakupów


Moje królestwo
Zapraszam serdecznie do mnie:-) Jola
Zapraszam serdecznie do mnie:-) Jola
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj Jolu, fajnie, że wróciłaś
U mnie Graham Thomas dał znak życia
Jeszcze tylko Chopin mógłby pokazać, że żyje
Wczoraj zakopałam dwa wory liści lipowych w mojej glinie. Zobaczymy, czy da to jakiś efekt. Jeden wór poszedł na opatulanie krzewów. Duzo jeszcze roslinek przydałoby się tak opatulić i kawał gliny jeszcze do przekopania, więc jutro wyprawa po liście.
Dolupiłam dwie azalie japońskie Satchiko (Geisha Orange) do mojego Cunnigsheim White. Bardzom ciekawa efektu na wiosnę. Jutro kopczykowanie róż...

U mnie Graham Thomas dał znak życia


Dolupiłam dwie azalie japońskie Satchiko (Geisha Orange) do mojego Cunnigsheim White. Bardzom ciekawa efektu na wiosnę. Jutro kopczykowanie róż...
- cherryberry321
- 200p
- Posty: 370
- Od: 1 sty 2010, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj, Daga !
Co do tych trytom, to może lepiej je przesadź, albo zrób dołki od nowa-dosyć głębokie. Na dno wsyp żwir(albo jakieś pokruszone cegły, jakieś odpady budowlane np. resztki skamieniałego tynku i dużo piachu. Na to można wsypać taką mieszankę z piachu, ziemi kwiatowej i odrobiny twojej gliny. Ja mam przykre doświadczenia z trytomą, bo w zeszłym roku na wiosnę posadziłam piekny krzaczor od znajomej też do takiej ciężkiej ziemi. ŁAdnie rosła i super kwitła, ale zimy nie przetrzymała. Po prostu zgniła, bo było dużo śniegu a potem woda została pod korzeniami i koniec trytomy. Nic mi się nie uratowało ... Dlatego teraz już jestem mądrzejsza
.

Co do tych trytom, to może lepiej je przesadź, albo zrób dołki od nowa-dosyć głębokie. Na dno wsyp żwir(albo jakieś pokruszone cegły, jakieś odpady budowlane np. resztki skamieniałego tynku i dużo piachu. Na to można wsypać taką mieszankę z piachu, ziemi kwiatowej i odrobiny twojej gliny. Ja mam przykre doświadczenia z trytomą, bo w zeszłym roku na wiosnę posadziłam piekny krzaczor od znajomej też do takiej ciężkiej ziemi. ŁAdnie rosła i super kwitła, ale zimy nie przetrzymała. Po prostu zgniła, bo było dużo śniegu a potem woda została pod korzeniami i koniec trytomy. Nic mi się nie uratowało ... Dlatego teraz już jestem mądrzejsza

"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko".
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Re: Cebulla walczy z ugorem
Qrcze, to ja jutro skorzystam z Twojej mądrości i je przesadzę, bo piaszczyste miejsce mam! Za lawendowym żywopłocikiem i perowskią za plecami bedzie im dobrze. Od razu mogłam je tam wsadzić, ale myślałam, że takie okazałe kwiaty potrzebują żyznej ziemii
U mnie na termometrze 21C
Oby się taka pogoda jutro utrzymała...

U mnie na termometrze 21C

- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cebulla walczy z ugorem
Daguś. Jeszcze chyba za wcześnie na okrywanie róż. Powinno się gdy temperatura spadnie na minus i będzie się taka utrzymywać. Za ciepło jest i dalej nie zapowiada się wyraźne ochłodzenie. Niech się na razie róże hartują. Też już bym chciała mieć temat z głowy, ale lepiej dla róż jak i dla innych roślin aby były zahartowane. 

Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Re: Cebulla walczy z ugorem
Ale gdzie do jakiego watku zajrzę, tam już pokopczykowane
Ale mądrze mówisz, to posłucham
Zwłaszcza, że roboty jeszcze innej kupa... Krysiu, a bedziesz okrywać włókniną azalie japońskie? Udało mi się kupić w tym centrum koło Ciebie dwie gejsze, nie chciałabym, żeby zmarzły 



- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5075
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Cebulla walczy z ugorem
Nie będę - chciałabym okryć je tylko gałązkami świerkowymi. Tak w ubiegłym roku zrobiłam i moja gejsha pięknie przezimowała i kwitła. A jak nie będę miała świerku to okryję gałązkami wyciętych bukszpanów+ kora na stópki.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- cherryberry321
- 200p
- Posty: 370
- Od: 1 sty 2010, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Cebulla walczy z ugorem
Daga
!
Jak przeczytałam, jaką temperaturę miałaś wczoraj, to aż zzieleniałam z zazdrości
(cyferki się czasem nie przestawiły?) U mnie lało i wiało chyba ze 100 km/h.
Nic nie mogłam zrobić na dworze. Pozrywało zabezpieczenia z drewna przygotowanego na zimę, tak że dzisiaj szukałam na gwałt folii do zabezpieczenia. Na dodatek mój M. w sanatorium, to musiałam sama z tym walczyć. Wiało trochę mniej, ale leje cały czas, z krótkimi przerwami. Temp. poniżej 10 st.C. Taki mamy cały tydzień u nas, niestety.

Jak przeczytałam, jaką temperaturę miałaś wczoraj, to aż zzieleniałam z zazdrości

Nic nie mogłam zrobić na dworze. Pozrywało zabezpieczenia z drewna przygotowanego na zimę, tak że dzisiaj szukałam na gwałt folii do zabezpieczenia. Na dodatek mój M. w sanatorium, to musiałam sama z tym walczyć. Wiało trochę mniej, ale leje cały czas, z krótkimi przerwami. Temp. poniżej 10 st.C. Taki mamy cały tydzień u nas, niestety.
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko".
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Re: Cebulla walczy z ugorem
Lidka, jakbym siebie widziała- mój Małż wozi drewno do domu przy pięknej pogodzie, folię założy byle jak, a potem ja w deszczu i wichurze walczę z płachtami folii, żeby nie odleciała i żeby mi drewna nie zamoczyło. Ja jestem "palaczem" u nas w domu i trafia mnie cholera, jak mam mokrym drzewem palić
Dzisiaj niestety albo stety wstrętna pogoda doszła do nas- lało i wiało, tak więc nic mi się nie udało zrobić w ogrodzie. Ale przynajmniej podlane, bo sucho było okrutnie, z 5 tygodni ani kropli deszczu.
Lidka, dzięki za info o klematisowym źródełku. Wybrałam, tak na początek 15 sztuk
Jeszcze muszę ostrą selekcję zrobić pod kątem ewentualnych miejsc do sadzenia... Zamówię w poniedziałek, i tu pytanko: Zamierzam posadzić je w dużych doniczkach i zadołować w ogrodzie. Potem chciałabym je w tych donicach wsadzić do gruntu na docelowe miejsce. Dlatego w donicach, bo obawiam się, że musiałyby często być przesadzane przy ciągle zmieniających się koncepcjach, a tak chyba lepiej dla roślin. Do donic dam sporo kompostu i dobrej ziemi... Muszę jeszcze poszukać obrazków z puszczaniem klematisów po innych roślinach. Mam zamiar posadzić po sztuce przy tui szmaragd, cyprysie, jałowcu. No i tu dzonks- co z tymi suchymi badylkami, które zostają po klematisach na zimę. Nie będą uszkadzać iglaczków? Jednego klematiska chciałabym posadzić pod lilakiem- dać mu lepiej jakąś podpórkę na początek, czy od razu niech czepia się pnia?

Dzisiaj niestety albo stety wstrętna pogoda doszła do nas- lało i wiało, tak więc nic mi się nie udało zrobić w ogrodzie. Ale przynajmniej podlane, bo sucho było okrutnie, z 5 tygodni ani kropli deszczu.
Lidka, dzięki za info o klematisowym źródełku. Wybrałam, tak na początek 15 sztuk

- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9838
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Cebulla walczy z ugorem
Ja też mam clematisy w donicach (2 szt). Na zimę zadołowałam na warzywniku. Trzeci wsadziłam pod "banzajem" 

Miłka
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
Aktualny wątek: Taki - sobie ogród cz.6
- cherryberry321
- 200p
- Posty: 370
- Od: 1 sty 2010, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Cebulla walczy z ugorem
Witaj, Daga !
Gratuluję !
Wygrałaś ten konkurs w moim wątku. Zgadłaś, że to barometr. O szczegółach napisałam u siebie. Dobra jesteś, dziewczyno !
A co do powojników, to b. dobrze planujesz. Nie wiem tylko, czy nie lepiej zostawić je w oryginalnych doniczkach do wiosny(lepiej nie naruszać ich systemu korzeniowego przed zimą), a zadołować je z 10-cm głębiej, niż poziom gruntu, a potem jeszcze okopczykować ziemią, jak roże. Im wyżej, tym lepiej.Nie dawałabym im też kompostu, bo i tak będziesz je przesadzać wiosną na stałe miejsce. Do wiekszych donic przesadziłabym dopiero na wiosnę.Ja tak zrobiłam ze swoimi, które kupiłam i wszystkie przeżyły w super stanie do wiosny(kupiłam 16). One po zimie często wyglądają, jakby uschły im pędy, ale to tylko pozory. Niektóre z moich obserwowałam dosyć długo, bo myślałam, że nie odżyją. A tu niespodzianka. Nawet najcieńsze gałązki zaczęły puszczać pączki. Tyle, że ja je trochę poprzycinałam, zeby puściły nowe pędy od korzenia. Nie musisz się też obawiać, że ich pędy uszkodzą jakieś roslinki. Są naprawdę delikatne. U młodych roslinek łatwo je można złamać(Dlatego ich lepiej teraz nie wyciagaj z tych doniczek ze szkólki). Dopiero w nastepnych latach trochę grubieją, ale przecież inne roslinki(np. iglaki, też rosna i mężnieją). Jak będziesz przesadzać na wiosnę, to ich czasem nie wyciągaj za łodyżki, bo kruche, a korzonki mają dobrze rozrośnięte w doniczce i trochę "trzymają" przy wyciąganiu. Ja je najpierw dobrze podlałam, a potem nożem "objechałam" przy brzegu doniczki( i trzymając doniczkę w poziomie, lekko opukałam, aż się zaczęły korzonki luzować i dopiero wtedy można wyciągać, a raczej "wystukać", trzymając doniczkę lekko do dołu. Po posadzeniu lepiej dać na poczatek podpórki(u mnie patyczki bambusowe-skierowane ukosem w stronę rośliny, do której ma się docelowo "przytulić" clematis. Dobrze je też delikatnie przywiązać sznurkiem(ja dawałam taki do wiązania paczek), albo specjalnym drucikiem ogrodniczym, do tych podpórek. To jest im potrzebne, dopoki same nie okręcą się delikatnie ogonkami listkowymi wokół podpórki. Tyle mojego instruktażu, wynikajacego z praktyki. Dobranoc !

Gratuluję !

A co do powojników, to b. dobrze planujesz. Nie wiem tylko, czy nie lepiej zostawić je w oryginalnych doniczkach do wiosny(lepiej nie naruszać ich systemu korzeniowego przed zimą), a zadołować je z 10-cm głębiej, niż poziom gruntu, a potem jeszcze okopczykować ziemią, jak roże. Im wyżej, tym lepiej.Nie dawałabym im też kompostu, bo i tak będziesz je przesadzać wiosną na stałe miejsce. Do wiekszych donic przesadziłabym dopiero na wiosnę.Ja tak zrobiłam ze swoimi, które kupiłam i wszystkie przeżyły w super stanie do wiosny(kupiłam 16). One po zimie często wyglądają, jakby uschły im pędy, ale to tylko pozory. Niektóre z moich obserwowałam dosyć długo, bo myślałam, że nie odżyją. A tu niespodzianka. Nawet najcieńsze gałązki zaczęły puszczać pączki. Tyle, że ja je trochę poprzycinałam, zeby puściły nowe pędy od korzenia. Nie musisz się też obawiać, że ich pędy uszkodzą jakieś roslinki. Są naprawdę delikatne. U młodych roslinek łatwo je można złamać(Dlatego ich lepiej teraz nie wyciagaj z tych doniczek ze szkólki). Dopiero w nastepnych latach trochę grubieją, ale przecież inne roslinki(np. iglaki, też rosna i mężnieją). Jak będziesz przesadzać na wiosnę, to ich czasem nie wyciągaj za łodyżki, bo kruche, a korzonki mają dobrze rozrośnięte w doniczce i trochę "trzymają" przy wyciąganiu. Ja je najpierw dobrze podlałam, a potem nożem "objechałam" przy brzegu doniczki( i trzymając doniczkę w poziomie, lekko opukałam, aż się zaczęły korzonki luzować i dopiero wtedy można wyciągać, a raczej "wystukać", trzymając doniczkę lekko do dołu. Po posadzeniu lepiej dać na poczatek podpórki(u mnie patyczki bambusowe-skierowane ukosem w stronę rośliny, do której ma się docelowo "przytulić" clematis. Dobrze je też delikatnie przywiązać sznurkiem(ja dawałam taki do wiązania paczek), albo specjalnym drucikiem ogrodniczym, do tych podpórek. To jest im potrzebne, dopoki same nie okręcą się delikatnie ogonkami listkowymi wokół podpórki. Tyle mojego instruktażu, wynikajacego z praktyki. Dobranoc !
"Życie można przeżyć tylko na dwa sposoby: albo tak, jakby nic nie było cudem, albo tak, jakby cudem było wszystko".
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Pozdrawiam i zapraszam - Lidka. Mój ogród-kwiaty i motyle
Re: Cebulla walczy z ugorem
Lidka, dzięki za kurs!
Jutro zamawiam co następuje:
1. Henryi
2. Emilia Plater
3. Kiri Te Kanawa
4. Polish Spirit
5. Multi Blue
6. botaniczny Albina Plena (zamierzam nim zadarniać, czyli po prostu ma się pokładać po ziemi?)
7. Viola, gr Viticella
8. Jan Paweł II
9. Warszawska Nike
10. Generał Sikorski
NORMALNE SZALEŃSTWO!

Jutro zamawiam co następuje:
1. Henryi
2. Emilia Plater
3. Kiri Te Kanawa
4. Polish Spirit
5. Multi Blue
6. botaniczny Albina Plena (zamierzam nim zadarniać, czyli po prostu ma się pokładać po ziemi?)
7. Viola, gr Viticella
8. Jan Paweł II
9. Warszawska Nike
10. Generał Sikorski
NORMALNE SZALEŃSTWO!