Bardzo mi miło, że podobają się Wam kolorki jesienne !
I dziękuję za tyle pochwał
Ewciu, mam nadzieję, że już lepiej się czujesz i będziesz mogła na weekend nadgonić co nieco w ogródku
Camelio, miło, że wpadłaś też do wątku ogrodowego
Większe krzewy sadziliśmy od samego początku aby osłonić trochę ogród i oczywiście dla tych kolorów ;)
Teraz widzę, jak dużo daje osłonięcie od wiatrów, stworzył się swoisty mikroklimat i wiele wrażliwych roslin daje sobie radę, nie przemarza.
Z kolei dodatek pnączy urozmaica widoki i dodaje jakby drugie pietro kwiatów.
Zapraszam, zaglądaj kiedy masz czas!
Izulek,
chatte pisze:Ewuś, masz niesamowite te jesienne kolory! Jak to zrobiłaś? Sprawdzałaś, co będzie jesienią przebarwiać się na czerwono, zanim do ogrodu sprowadziłaś? ;)
dokładnie tak!!!

Wybierałam z dostępnych krzewów, te które się ogniście przebarwiają
Zainspirowana amerykańskim "indiańskim latem" chciałam mieć jego namiastkę
Szkoda tylko, że te kolorowe listki bardzo szybko opadają. Np. oczar już goły... a był taki uroczy
Jadziu,
przez rok iglaczki się ładnie rozrosną
Berberys czy trzmielina, tawułka też dodaje kolorków - warto je mieć na jesienne dni!
Izo,
wypatrzyłaś Pomponellę ? ;) razem z Acropolisem kwitną jeszcze niezmordowanie ,
nawet m. ją wczoraj zauważył i stwierdził, że fajna ta róża i w ogóle ładny ogród ...
Miłego dnia!
Zostawiam kilka krzaczorków :
