
Milutkiego wieczorku

Krysiu, cieszę się że Ci się podobają i żałuję bardzo że nie możesz razem z nami spróbować kasztanów, ale może jeszcze będzie okazja Buziaczki

Feluś, fajnie że wpadłaś.

zostawić pelargonie, bo u mnie jak są lekkie zimy to nawet na tarasie przejdą bez problemu. Sa dwa typy alyssum jedno jest wieloletnie to jest to które
jest żółte alyssum saxatile i ono zostaje w w ziemi. Za to drugie z nich które jest jednoroczne alyssum maritime ginie przy mrozach ale mocno się wysiewa
więc jeśli nie obetniesz kwiatostanów to będziesz je miała na przyszły rok w tym samym miejscu

zimę. W Paryzu chyba nie dadzą rady ale u Ciebie może by i miały szansę. Bo w ich kraju to są małe krzaczki i oczywiście wieloletnie. Nie pamietam w jakich
temperaturach padają, ale mróz je ścina na czarno. Masz rację że warto spróbować.

Uściski

Daluś, o to dopiero nowina, jecie kasztany na Dolnym Śląsku. No widzisz klimat jest zupełnie zbliżony do naszego i nawet te same drzewa, kasztany
i platany. A powiedz mi czy Liquidambary też można u Was spotkać? Osobiście jakoś nie widziałam ich Polsce ale może jednak

Ponieważ jakoś nikt ich nie wspomina to dam jeszcze kilka ujęć byście mogli sami ocenić ich urok. Najpierw te bardziej ogniste w kolorze





A potem te które już przeszły w głęboką purpurę




Piekne są nieprawdaż? Milutkiego wieczoru
