Wiesiu,
dawno nie pisałam, bo byłam trochę zagoniona i w pracy i w domu, ale co jakiś czas zaglądałam przynajmniej do Ciebie.
To zapalenie barku to chyba "choroba zawodowa" ogrodniczek amatorek. Co chwilę czytam o problemach dziewczyn na forum a to z barkiem , a to z ręką najczęściej prawą. Ostatnio też mnie bark pobolewa, pewnie od prac w ogródku.
Myślę, że jak napiszę, że Ci współczuję to wiedz, że to dosłownie.
Bardzo piękny jest Twój klonik.
Taki sam wsadziłam do ziemi w ogrodzie na początku mojego ogródkowania i oczywiście padł mi po pierwszej zimie.
A popatrz, nie wymyśliłam , żeby hodować go w doniczce.
Co robisz ze swoim klonikiem przez zimę ? Myślisz, że mogłoby mi też się udać go przechować ?
Dlatego posadziłam klon japoński, bo jest bardziej wytrzymały.
Jak zawsze prowadzisz na spacer po pięknej przyrodzie. Miło mi się ogląda takie widoki.
Wydawałoby się, że powinni usunąć te zwalone drzewa, a tam zachowują ślady po tych padłych drzewach.
Życzę Ci miłego i pogodnego weekendu
