Szczerze mówiąc jak ma się coś stać to wolę aby mnie to spotkało a nie osobę , która z przyjaźni przyszła mi pomóc.
Oby wszystko dobrze sie skończyło i było tylko wspomnieniem bez uszczerbku na zdrowiu.
Odnośnie tej dalii pomarańczowej - czy karpa jest na tyle duża aby można było ją podzielić ?
pewnie Dorotka tez by odstąpiła lub w ramach wymiany ale my obok siebie mieszkamy to łatwiej...
Ja mam dla Ciebie w pamięci karłową kołnierzykową ale jak któraś jeszcze Ci sie podoba to sprawdzę czy jest co dzielić i dowiozę razem - kiedy to dam znać bo plany trochę zmieniłam.
Zresztą z kłączami jest czas do marca włącznie.
Pozdrawiam i daj znać jak skończyła sie przykra przygoda - czekam.
Pa
