Co zamiast truskawek??

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
x_B-a
---
Posty: 675
Od: 14 lip 2006, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Nie wiem Zbyszku czy dobrze obejrzałeś sobie omawianą działeczkę. Jest nawet fotka truskawek. Z tego co ja zobaczyłam wynika, że sporą część działki zajmuje altanka i siedzisko. Jest też huśtawka ogrodowa. Reszta działeczki jest zagospodarowana. Nie wmówisz mi, że truskawki (które posiadał Ogrodnik) zaspokoiłyby potrzeby rodziny. Do poskubania...oczywiście. Poza tym jest przy nich sporo roboty, a owocują krótko. Później nie wyglądają ozdobnie. Ogrodnik zdecydował się na działkę rekreacyjną, a nie warzywniak. Gratuluję ci tak wspaniałych plonów. Ja posiadam 28 arów. Jest sad i warzywniak. Niestety u mnie pogoda wytłukła prawie wszystko. Mam też sporo truskawek i mimo zastosowania w tym roku agrowłókniny wiem ile roboty zajmuje pielenie. Też mam to i owo w spiżarni, ale cena uzyskania tych plonów jest niewspółmierna do nakładów sił i środków. Niestety pogoda nas nie rozpieszcza i (przynajmniej w moim wypadku) bez zastosowania preparatów przeciwgrzybicznych nic bym nie zebrała. Jak wiesz nie można stosować tych środków kiedy leje, a lało całymi tygodniami non stop. Teraz podlicz sobie. Twoja praca, środki ochrony roślin, nasiona....ciekawe czy wyjdzie to taniej niż kupowanie. Pewnie, że fajnie jest mieć swoje warzywka, ale to kwestia zamiłowania, a nie ekonomii.
x-suzana
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2344
Od: 15 gru 2009, o 11:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Ten rok ze względu na pogodę był nietypowy, zazwyczaj lepiej bywa z pogodą a to przekłada się na łatwiejszą uprawę.Ja liczę, że przyszły rok będzie inny chociaż i w tym roku zebrałam wystarczające plony, a jak wygodnie iść do spiżarni parę kroków po warzywa niż gonić do sklepu. :)
Zbyszek444
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 sty 2009, o 19:41

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Beo. Zupełnie się z Tobą nie zgadzam w omawianej kwestii. Wprawdzie z wykształcenia nie jestem ekonomistą, a elektroenergetykiem jednak liczyć i kalkulować potrafię całkiem, całkiem. Po pierwsze. Ja nie używam w ogóle chemii!!! -prawie w ogóle. W tym potwornie mokrym roku zrobiłem jeden oprysk, słownie - jeden oprysk! buraczków i to tylko dlatego bo rzuciła się mszyca. Wszystko. Koniec. Żadnych innych oprysków. Ani nie pryskałem pomidorów, ani ogórków,niczego!!! i tak postępuję co roku. Nie po to mam działkę aby produkować warzywa takiej jakości jakie proponujesz kupować w marketach lub na bazarach. Tam właśnie jest czysta chemia. Wiem coś o tym. Swego czasu miałem taką 2 ha "posiadłość" i zajmowałem się produkcją warzyw dla Przetwórni. Między innymi: czosnku, ogórków, truskawek i znam się na tym - mimo zupełnie innego wykształcenia. Znam się na wielu rzeczach. Byłem nawet hodowcą jedwabnika morwowego - ot, taka ciekawostka. Każdy oczywiście ma prawo kształtować swoją działkę, ogród według swojego uznania. Nic mi do tego, ale nie mogę się zgodzić z twierdzeniem, że uprawa warzywnika to strata czasu i pieniędzy. Zapewniam cię, że nie dokładam do tego interesu, a mam spory zysk, nie licząc tego, że mam zdrowe, bez chemii warzywa.
x_B-a
---
Posty: 675
Od: 14 lip 2006, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Zbyszku....zazdroszczę ci. Ja też nie znoszę chemii. Niestety od trzech lat moją wsiowiznę prześladuje mączniak, parch jabłoni, mszyce i inne paskudztwa. Stosuję opryski dopuszczone do upraw ekologicznych. Już trzy lata borykam się z tymi choróbskami... niestety pogoda i klimat u mnie taki jakiś ostatnio malaryczny. Tak też jak już powiedziałam mogę ci tylko pozazdrościć :D .
Zbyszek444
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 sty 2009, o 19:41

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Beo. Zazdrościć nie masz czego. Myślę, że klimat mamy podobny. W końcu nasza Polska to nie takie olbrzymie terytorium, na którym panują różne strefy klimatyczne. U mnie na ogrodzie również są tacy działkowcy, którzy stosują opryski ponad wszelką miarę, a ze zbiorami bywa różnie.
Możliwe, że masz pecha - czasami tak bywa, że jakieś "dziadostwo" się zalęgnie i trudno to wytępić. Odpukać u mnie wszystko pod kontrolą. Bez chemii. :tan
x_B-a
---
Posty: 675
Od: 14 lip 2006, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Nie chcę nadużywać wątku, ale tu się mylisz. W Górach Świętokrzyskich panuje ostrzejszy klimat, gdzie odnotowuje się temperatury niższe niż na pozostałych obszarach województwa świętokrzyskiego. Krótszy jest tam również okres wegetacji (ok. 190 dni), a suma opadów sięga nawet do 800 mm)....i tu jest pies pogrzebany. Mroźne zimy...krótkie lato i monsunowe opady ;:112.
Zbyszek444
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 sty 2009, o 19:41

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Zgoda. Masz rację, że w terenach górskich czy podgórskich jest jednak inaczej, ale to są wyjątki. Skoro mieszkasz w takim pięknym, ale ostrzejszym klimacie to jednak masz z tego tytułu określone problemy przy uprawach. :cry:
Awatar użytkownika
ogrodnik77
50p
50p
Posty: 85
Od: 27 sie 2010, o 21:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podlaskie

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Wtrącę się i ja.Tak piszesz Zbyszku o tej chemii,że nie pryskasz,itd a popatrz tylko ile wokół nas jest chemii.Chleb nie wiadomo z czego jest robiony,mleko rozrzedzane nie wiadomo czym,a pomyśl tylko o powietrzu,którym oddychamy, także przed chemią się nie obronisz.Wracając do warzywek,skoro tyle tego masz nie wątpię,że kosztuje to dużo pracy,to musisz chyba być na emeryturze lub mieć dużo czasu na to wszystko,bo ja pracuję na cztery zmiany i muszę jakoś sobie organizować czas.Pewnie zrozumiesz dlaczego działeczka ma być u mnie rekreacyjna.Pozdrawiam i dzięki za opinie.
Zbyszek444
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 sty 2009, o 19:41

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Masz rację. Pełno wokół nas chemii, pełno modyfikowanej żywności i faszerowanej różnymi świństwami. To wszystko prawda i co muszę kupić to kupuję - bo nie mam innego wyjścia, ale skoro mogę wyprodukować choć troszeczkę zdrowej żywności to dlaczego mam tego nie robić???
Prawdą jest również to, że mam sporo czasu. Od 3 lat jestem na emeryturze, ale nawet gdy pracowałem zawodowo to również nie miałem problemu ze znalezieniem czasu, to naprawdę tylko tak wygląda groźnie, że tyle to wymaga zachodu. W końcu 1 ar warzywek to nie 1 ha. :heja
x_B-a
---
Posty: 675
Od: 14 lip 2006, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Ja powiem, że podziwiam ludzi, którzy mimo ogromu pracy (na kilku etatach) mają jeszcze czas na działeczkę. Wiem jak szybko natura niweczy nasze starania. Ja też jestem na emeryturce i mam niby ogrom czasu... niestety moja kondycja fizyczna nie pozwala mi na wypieszczenie mojego ogrodu. Jak uda mi się jako tako wszystko okiełznać, to przychodzą deszcze i .... wszystko znów pozarasta...syzyfowa praca...Myślę, że Ogrodnik podjął słuszną decyzję. Bardziej wyjdzie mu na zdrowie odpoczynek wśród pięknych kwiatów i krzewów od gwaru codzienności, niż jedzenie zdrowych warzyw. Stres jest naszym największym wrogiem :D .
Zbyszek444
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 sty 2009, o 19:41

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Bea i znowu się z Tobą nie zgodzę. Zgoda co do tego, że każdy ma prawo do urządzenia działki według własnego pomysłu, zgoda co do tego, że każdy ma prawo wypoczywać jak uważa za stosowne. Odpowiada "ogrodnikowi" działka typowo rekreacyjna? To jego sprawa, ale niekoniecznie taki bierny odpoczynek wśród kwiatów jest dobry dla zdrowia. Oczywiście przy kwiatach i krzewach jest również zajęcie, ale gdy się ma jeszcze grządkę z różnymi warzywkami to ma się tego zajecia więcej i o to chodzi -ABY MIEĆ ZAJĘCIE ponieważ takie właśnie zajęcie, takie czynne obcowanie z naturą jest najlepsze na odreagowanie stresu i trudów życia codziennego, a nie bierny odpoczynek. Powiedzmy usiąść sobie na huśtawce z kufelkiem piwka lub małą czarną i ....???? To jest wypoczynek i odpoczynek? Nie mam nic przeciwko małej czarnej, kufelkowi piwka lub nawet szklaneczki czegoś mocniejszego, ale jeżeli miałbym tak wypoczywać na codzień to chyba bym się rozchorował od takiego wypoczynku. Preferuję czynne spędzanie wolnego czasu i dlatego uprawiam warzywka, jeżdżę na rowerze, codziennie rano ćwiczę przez 15-20 min. i dlatego mam figurkę jaką mam i jakoś radzę sobie z dolegliwościami kręgosłupa. Takie jest moje zdanie odnośnie uprawy warzyw i sposobu wypoczywania. Ty Bea możesz mieć w tym względzie zupełnie inne zdanie. Ja to szanuję, ale się nie zgadzam, że taki bierny wypoczynek jest dobry dla zdrowia. :tan
x_B-a
---
Posty: 675
Od: 14 lip 2006, o 21:52
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Zbyszku...aktywny wypoczynek, to nie tylko kopanie działeczki, a rekreacja to nie tylko siedzenie na ławeczce z piwkiem. Można grać w piłkę...ćwiczyć....każdy inaczej się relaksuje. Mogę ci tylko pozazdrościć kondycji. Ja niestety mam problemy z kręgosłupem i urwaną łękotkę. Dla mnie więcej pracy w ogrodzie równa się ból, tak też uporządkowanie mojego ogrodu (możesz zajrzeć do niego) przypłaciłam zdrowiem. Teraz niestety musiałam wyhamować. Wycięłam sporo drzew w sadzie, zmniejszyłam areał truskawek itp. Po prostu moje zdrowie nie pozwala mi na więcej. Co do Ogrodnika....jak ktoś biega do pracy na cztery zmiany, to w weekend pragnie spokoju i wyciszenia. Ty relaksujesz się przy pracach ogrodniczych. Nie pomyślałeś, że kogoś mogą inne rzeczy relaksować....np. mój mąż nie znosi takich prac...one go wkurzają. Piszesz, że chodzi o to, by mieć zajęcie. Każdy ma swoje zainteresowania i posiadanie ogrodu czy działeczki nie oznacza tego, że nie mamy innych zajęć czy zainteresowań. Tak też bez urazy Zbyszku...nie możemy patrzeć na innych przez pryzmat tego, co my lubimy :D .
Zbyszek444
100p
100p
Posty: 161
Od: 30 sty 2009, o 19:41

Re: Co zamiast truskawek??

Post »

Bea. Ja naprawdę nie zamierzam licytować się z Tobą odnośnie racji. Wydaje mi się, że niezbyt uważnie przeczytałeś mój poprzedni post. Napisałem tam wyraźnie: ... każdy ma prawo do urządzenia działki według własnego pomysłu, ... każdy ma prawo wypoczywać jak uważa za stosowne. . No już jaśniej nie mogłem tego wyrazić. Przecież ja nie zamierzam nikomu narzucać swojego sposobu życia i wypoczynku. Opisałem jedynie jak jest to u mnie i wszystko. Wyjaśnię jeszcze jedną kwestię. Jeżeli zrozumiałaś, że ja po za działką świata bożego nie widzę i mój wypoczynek polega tylko i wyłącznie na uprawie warzyw to również źle to zrozumiałaś. Aby wszystko już było jasne: dwa razy do roku wyjeżdżam na takie dwu -trzytygodniowe "wywczasy" - przeważnie jest to maj lub czerwiec i wrzesień. Bo taniej, a nie zawsze uda się załatwić sanatorium, jest coraz trudniej. Ponadto w okresie letnim często robię takie wypady weekendowe nad wodę, prowadzę normalne życie towarzyskie, a działka to jest taki dodatek, takie uzupełnienie, a nie sens mojego życia. ;:180
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”