pomolog pisze:Bardzo podoba mi się Twój wybór, Ohajo (...) Panie, panowie, wycinamy zbędne cytaty Nalewka
Bardzo dziękuję za informacje. Czy można zamiast Witosa kupić James Grieve- czytałam , że jest bardzo dobrym zapylaczem? A z późnych odmian Florina? Miałabym wówczas koło siebie Kosztele, James Grieve, Florinę. Czy ten zastaw jest ok?
Pozdrawiam wszystkowiedzącego o jabłoniach:)
Trochę zazdroszczę Wam tych wszystkich odmian jabłoni.Ja też miałam Lobo, James Grive, Golden Delicious, Szampion, Koksa i jeszcze inne, uformowane już miały spore korony, wchodziły w owocowanie.Jednej zimy( nie smarowałam środkiem) zające i sarny załatwiły wszystko. Wcześniej nornice obgryzały korzenie.Nie ma nic.Zostały tylko gruszki. Więcej już nie sadzę bo to próżny trud. Naprawdę trudna jest walka ze zwierzętami leśnymi.Wcześniej ich nie było a teraz to plaga; nie mieszkam koło lasu.
sztuka pisze:...Czy można zamiast Witosa kupić James Grieve- czytałam , że jest bardzo dobrym zapylaczem? A z późnych odmian Florina? ...
Jak najbardziej A z zimowymi już wybór jest nieco trudniejszy, bo mamy tu wyraźnie mniej odmian mało podatnych na choroby... ale można wybierać np. wśród parchoodpornych. Jedyny problem w zasadzie polega na ich dostępności na rynku... przykładowo - wiele osób podczas testu smakowego, który przeprowadziłem w tym roku zwróciło uwagę na odmianę 'Pionier'... powodzeniem cieszyła się także czeska 'Rosana'. Jest duża grupa zwolenników 'Rajki' (osoby preferujące raczej mniej słodki, a bardziej soczysty miąższ). Tak jak już wielokrotnie wspominaliśmy - przed ostatecznym wyborem odmiany do uprawy należy ją po prostu spróbować
suzana pisze:...Ja też miałam ... Champion...
Nie ma takiej odmiany jabłoni, Suzana Jest Szampion (Šampion).
Pozdrawiam serdecznie
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
To podkładka silnie rosnąca, przeznaczona jedynie dla odmian o słabej sile wzrostu i to do sadów towarowych o trudnych i specyficznych warunkach (a więc słabych glebach czy w rejonach o dużym prawdopodobieństwie uszkodzeń mrozowych). Nieco opóźnia wejście drzew w okres owocowania. W produkcji obecnie coraz rzadziej spotykana - uszlachetnia się na niej jeszcze odmiany z przeznaczeniem do sadów przemysłowych, na słabe gleby. Na Twoje warunki zupełnie nie przydatna.
Pozdrawiam serdecznie
Witam wszystkich.
Mam taki problem. Potrzebuję zidentyfikować tą jabłoń. Przez pewien czas byłem pewny co do jej nazwy ale w ostatnim czasie strasznie mam namieszane w głowie.
Drzewo zostało kupione cos koło 10 -15 lat temu, kwitnie dość późno przynajmniej u mnie ( Podkarpacie ), jabłka były zrywane 8 paźdz. Natomiast zdjęcia były robione dzisiaj.
Oczywiście, ta odmiana to 'Kosztela'. A owoce są bardzo charakterystyczne. Dla początkujących w rozróżnianiu odmian - w przypadku Koszteli zaczynajcie "oględziny" od szypułki i zagłębienia szypułkowego, następnie kształtu owoców oraz bardzo typowych dla tej odmiany przetchlinek na skórce
Pozdrawiam
Witam serdecznie pomologa I dziękuję za zainteresowanie tematem.
Dodam jeszcze pare uwag.
Kosztela jest jabłkiem bardzo słodkim. Te natomiast są kwaśne, na dzień dzisiejszy nie dojrzałe. Po jakimś czasie natomiast nabierają lekkiego aromatu i posmaku lekko gruszkowatego ( z tego co pamiętam z ubiegłych lat.)
Jabłka podczas obrywania twardo trzymały się gałęzi, szypułka raczej nie widoczna, jabłka prawie przylegały do gałęzi i krótkopędów. W pierwszych latach po posadzeniu drzewo miało dziwną specyfikę . Młode gałęzie rosły strasznie powyginane, tworzyły takie pętelki zaraz po przycieciu.
Jabłoń kupowałem z jakiegoś katalogu wysyłkowego( chyba Florexpol ) i chyba była to jakaś nowość.( może w katalogu )
Wydaje mi się że Kosztela to być nie mogła, ponieważ dziadkowie posiadali sad ze starymi odmianami ( Koksa , Malinówka ,Jonatan itd ) i po wycięciu Szarej Renety próbowałem ją zdobyć wszelkimi sposobami. I tym sposobem znalazłem tą jabłoń. Kosztele troszkę z nazwy znałem więc chyba coś bym zapamiętał. A na dodatek powinna byc reklamowana jako jabłko bardzo słodkie a jako smakosz renety takiej bym raczej nie kupił. A na dodatek w tym okresie czyli 10-15 lat temu stare jabłonie były raczej trudne do zdobycia.
Z początku myslałem ze to Golden Delicious bo wydawało mi sie że to była nazwa dwuczłonowa.
pozdrawiam. i proszę o uwagi.
DaniM pisze:...Kosztela jest jabłkiem bardzo słodkim...
Sprawa względna... w bardzo dużym stopniu zależna od zastosowanej podkładki i warunków siedliskowych. Tuż po zbiorze owoce tej odmiany są praktycznie niejadalne. Co do dostępności... Drzewka Koszteli były w sprzedaży... można było trafić przy odrobinie szczęścia. Kwestia druga to termin dojrzałości... Kosztela to jabłoń jesienna. I to jedynie budzi moje wątpliwości. Bo po osiągnięciu dojrzałości (początek- połowa września) owoce mają tendencję do opadania z drzew. Tu jak sam wspominasz trzymają się mocno... Na skórce zdarza się rumieniec, którego tu brak. Ale oprócz tej odmiany nic nie przychodzi mi do głowy. Należałoby dokładnie opisać odmianę według deskryptora i dopiero na zasadzie porównań szukać innych możliwości.
Pozdrawiam serdecznie