Witam czwartkowo. W tej chwili miałam zaćmienie i musiałam pójść zobaczyć jaki dziś dzień tygodnia i którego jest. Dni tak szybko mijają, że tracę rachubę czasu.

Niestety dzień nie był lajtowy lecz pracowity. Rano pojechałam na starą działkę trochę podoniczkować roślin, a po południu na nową działkę podlać posadzone bukszpany. Wczoraj Karolek do 20 sadził i nie zdążył zadołować bukszpanów, więc kilka najładniejszych i najmniejszych sztuk zadołowałam a na resztę w miarę ładną zgłosili się chętni. Kilka sztuk wybrali sobie Wiola z Kamilkiem, kilka dałam sąsiadce. Reszta chyba pójdzie na spalenie. Dalej rozgrabiałam już wyznaczone rabaty, dwie zagrabił Kamil i w sobotę liczę, że zacznę już poważniejsze sadzenie. Miejsce już jest przygotowane.
Jutro znów pojadę doniczkować.
Jadziu a z czego wnosiłaś, że był dzień luzacki. Mam jeszcze bardzo dużo pracy przed sobą. Odpoczywać będę zimą .
Olu. Nie liczyłam ale dużo.
Izuniu. To, że jest taki postęp robót zawdzięczam tylko grupie wrocławskiej i okolicom. Sama na pewno nie dałabym rady nawet połowy tego zrobić co jest zrobione. Z drugiej strony gdyby nie forum, a szczególnie Mariolka na pewno bym nie zmieniała działki. Nie wierzyłam, że gdzieś może być ogród na którym nie kradną. Chociaż rozmawiałam z działkowcami, którzy mają działki w innych koloniach tego ROD i tam okazuje się jest masa kradzieży. Więc to z pewnością inni działkowicze robią zwalając na obcych, gdyż wszędzie tam są zamknięte bramy, więc obcych nie ma.
Taruniu. Różyczka niech poczeka już do wiosny. U Ciebie jest pod bardzo dobrą opieką.
