Aniu... no... na nadmiar zdjęć u Ciebie jakoś nie można narzekać
Dalu... gra świateł i cieni... no tak... widziałam u Ciebie
Ewidentnie lepiej się prezentuje na trawniku niż na żwirku...
Andrzej... od razu kryguje... po prostu się usprawiedliwiam
Marta... a sio mi z foliakami... od przekopywania tej hałdy u Ciebie, już kompletnie Ci rozum odebrało
Iza... kąty nieoswajalne o tak niewdzięcznej już porze roku... człowiek się naharuje, a tu zaraz zmrok zapada i nie można przysiąść, popodziwiać...
Miłka... 100 zł za krem? Nie ma szans
Za roślinkę jedną też nie...
Jolu... ja zamówiłam tej jesieni 22 róże

i wiem co z nimi zrobię...
A krem by się niechybnie przeterminował
Iwona... ale plamisty był, więc połowa sukcesu
Róża jest naprawdę cudna, pomimo tak banalnej nazwy

szkoda, że nie pachnie tak, jak ta za nią
Jadziu... warto było
W misce moczą nóżki kolejne lalki z Kurowa...
Dwie Sympathie do towarzystwa dwóm Westerlandom... trzy razy The Fairy... to przez Dalę
Alchymist... która to się nie złamała, bo nie warto zamawiać samego Alchymista?
No to ja przecież samego nie zamówiłam
Aaa... Flammentanz jeszcze...
Więcej grzechów nie pamiętam
To może ja dzisiejsze zdjęcia pokażę...
Ekspansja...
Tu ubyło... przez zimę urodzi się pomysł iglakowej rabaty
Tu przybyło... i niech rośnie...
Na wiosnę jeszcze dojdzie parę krzewów o barwnych liściach...
Ławeczka będzie oszlifowana do gołego drewna i zabejcowana, a konstrukcję pomaluję na czarno farbą dającą efekt satynowej powłoki...
I poglądowo...
Różnica w poziomie płotów wynika z tego, że ten po lewej jest umocowany na juz istniejącej siatce, a ten po prawej bezpośrednio na ziemi...
Pomiędzy nimi siatka idzie pod kątem... i ten pień chciałabym zachować... puścić po nim bluszcz...
Trzeba będzie wcisnąć za pieniek panel na wymiar...
Jak widzicie... ugór... ale powiem jak 100krocia: z potencjałem
