Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Rośliny doniczkowe
ODPOWIEDZ
sionia
50p
50p
Posty: 88
Od: 23 maja 2009, o 13:22
Lokalizacja: Radom

Re: Pelargonia- co należy robić aby obficie kwitła

Post »

Czy udaje się wam przezimować pnące pelargonie? Jeśli tak, to jak to dokładnie robicie?
Awatar użytkownika
Tulipan998
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4604
Od: 31 paź 2008, o 09:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpackie - Sokołów Małopolski ok. 25 km. od Rzeszowa , Strefa klimatyczna 6a
Kontakt:

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Aniu super eksperymenty ;:180 , byłem ciekawy czy są jakieś inne sposoby przechowywania pelargoni niż tylko sadzonkowanie w sierpniu i proszę.. . Będę w sierpniu na pewno robil sadzonki ale spróbuję z 2 oststnimi sposobami , nawet jeśli miało by przeżyć połowę roślin...
Sąsiadka kupuje co roku 30 szt. , na jesień wyrzuca to powiem żeby mi dała wszystkie :P .
Dzięki za świetną fotorelację ;:138 .
|| Mój spis linków || Zagłosuj na nasze forum || Pozdrawiam , Artur ||
|| Prawdziwe piękno jest odblaskiem duszy. ~ Michel Quoist ||
Awatar użytkownika
mariola37
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 44
Od: 16 lut 2010, o 15:25
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: stargard szczecinski

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Witam serdecznie:)) Mam ok 30 sztuk pelargonii stojących w tym połowa z nich to malutkie sadzonki. Martwi mnie to, jak je przechowam w okresie zimowym. :( Mam tez skrzynki z wiszącymi, jak pobrać szczepki z nich i kiedy? Nie mam miejsca w mieszkaniu i zbyt dobrych warunków, bo jest w nim ok 22 stopni w okresie zimowym, ale za to mam dużą piwnicę tylko ciemną. Co robić? :roll:
sionia
50p
50p
Posty: 88
Od: 23 maja 2009, o 13:22
Lokalizacja: Radom

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Też jestem zainteresowana przechowaniem pelargonii. Czy teraz jest już za późno, by zrobic nowe zaszczepki?
Awatar użytkownika
marlenka78
500p
500p
Posty: 547
Od: 7 maja 2009, o 20:38
Lokalizacja: Poludnie Niemiec przy granicy szwajcarskiej

Zimowanie pelargonii...

Post »

Witam wszystkich miłośników pelargonii i nie tylko.Mam problem, bo chciałabym przezimować te kwiaty.Nie bardzo wiem jak-czy w domu,choć nie mam za bardzo miejsca gdzie albo w piwnicy.Trzeba je obciąć i jak podlewać przez zime.
Prosze o rady!
Ja moje przesadziłam do pojedynczych donic, żebym mogła je gdzieś "pouciskać"
A oto niektóre z nich:
Obrazek Obrazek
Aneta
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4512
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zimowanie pelargonii...

Post »

Ja bym je jednak wcisnęła gdzieś do domu - u mnie całym rokiem są w domu i rośnie im się bardzo dobrze:) W piwnicy, jeśli będzie mało światła to pewnie zdziczeją czyli wybiegną (Wyrosną długie wiotkie pędy). To moja propozycja.
Awatar użytkownika
camellia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4512
Od: 21 mar 2010, o 16:00
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: mazowieckie

Re: Zimowanie pelargonii...

Post »

Możesz jeszcze spróbować inaczej, np. w tym wątku http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 17&start=0 Waleria opisała swój sposób. Zapewne jest ich jeszcze więcej...
Awatar użytkownika
marlenka78
500p
500p
Posty: 547
Od: 7 maja 2009, o 20:38
Lokalizacja: Poludnie Niemiec przy granicy szwajcarskiej

Re: Zimowanie pelargonii...

Post »

No czytałam to już, może sie skusze na ten sposób,spróbować nie zaszkodzi :D
Aneta
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8015
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Zimowanie pelargonii...

Post »

Nowe odmiany pelargonii podobno nie nadają się do przechowania.Ja próbowałam na różne sposoby, robiłam sadzonki jesienią, ukorzeniały się, a potem w styczniu gdy mało światła zaczęły żółknąć liście po kolei, w efekcie czego zostały same badylki.Próbowałam też schować całe skrzynki, ale również liście później zżółkły i zostały kikuty.Doszłam do wniosku, ze jak mam patrzeć w maju na moje cherlaki to wole kupić te parę sztuk.
Czytałam gdzieś, ze nawet jak przetrwają, to słabiej kwitną niż w roku posadzenia, a także często wtedy chorują, rozmnaża się je jakoś in vitro i tak są 'zaprogramowane', na jeden sezon.
Awatar użytkownika
MalSta
50p
50p
Posty: 56
Od: 12 wrz 2010, o 15:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

hej kochani
Bardzo dziękuje za wasze wskazówki. ja co roku kupowałam nowe . W tym roku zobczę wykorzytam wasze doświadczenia. :heja
Aniu szczególne gratulacje dla Ciebie świetna dokumentacja
pozdrawiam gosia ;:138
Awatar użytkownika
BozenkaA
1000p
1000p
Posty: 1136
Od: 26 cze 2011, o 21:29
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: łódzkie

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Raczku pięknie udokumentowałaś i opisałaś swoje eksperymenty. ;:138
W ubiegłym roku mieliśmy ocieplanie bloku, więc moja pelargonia stała w mieszkaniu na nasłonecznionym parapecie. W tym roku został z niej suchy badyl i kilka sadzonek na wierzchołku. Sadzonki wsadziłam do nowych doniczek a badyla szkoda mi było wyrzucić, bo miał takie mikroskopijne zalążki sadzonek. Pocięłam badyla i wsadziłam do skrzynki obok aksamitek. Mam z niego śliczne sadzoneczki wysokie naokoło 10 cm. Mają pączki kwiatowe. Jesienią planuje je przesadzić do doniczek i przechować na parapecie.

Jednak pelargonie to niezwykle żywotne roślinki.
babojola
200p
200p
Posty: 269
Od: 25 maja 2009, o 16:42
Lokalizacja: Słubice

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Super robota podziwiam za wytrwałość ;:138 , przeczytałam z wielkim zainteresowaniem bo co roku wyrzucam moje pelargonie, w tym roku próbowałam przechować ale nic z tego nie wyszło :( , w tym roku będę jedna bardziej wytrwała.
Awatar użytkownika
jula
50p
50p
Posty: 90
Od: 25 sie 2010, o 16:12
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Głogów

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Aniu super wykład :uszy. Ja przechowywałam pelargonie w piwnicy i tak jak Ty chciałam o nich zapomnieć, ale czasami zaglądałam i podlewałam (raz na 6 tygodni) i też dały radę, ale myślę, że szczepki pobrane w lutym z sierpniowych będą ładniejsze - tak spróbuję w tym roku. Raz jeszcze dziękuję :D
Pozdrawiam Julita - jeszcze nie ogrodnik
Mój zielony kawałek
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
rapunzel
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3665
Od: 26 lip 2011, o 18:49
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kalisz

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Witam, ja w tym roku po raz pierwszy od lat kupiłam pelargonie. Był rok, że pelargonie bluszczolistne na moim północnym balkonie wyglądały koszmarnie, praktycznie nie zakwitły, ale może to częściowo dlatego, że miałam wtedy bobasa i zero czasu dla nich.
W tym roku kupiłam naprawdę śliczne bluszczolistne, ale o pełnych kwiatach i ciemnoczerowne pod kolor begonii bulwiastych, które u mnie na balkonie królują. najlepsze jest to, że kupiłam je już w lipcu po 2 złote za sztukę i jak tu nie przechować takich cudeniek...
Mam pytanie, czy pobieranie sadzonek w sierpniu nie ogołoci zbytnio rosnących roślin. Czy coś jeszcze urośnie na miejsce tych obciętych pędów? Wolę przechować nowe sadzonki, bo pelargonie mam w skrzynce 60 cm i stare egzemplarze trzeba będzie wywalić z braku miejsca.
Dzięki naprawdę zajmującemu artykułowi (brawo dla autorki) postanowiłam już przed wywaleniem starych jesienią porobić sadzonki z czego się da, Może przetrwają :)
Podobnie jak jula wyżej zrobię z tych, co przetrwały nowe sadzonki, bo takie podobno są najładniejsze.
Tak wyglądają po deszczowej nocy. Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
izabeza
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 21
Od: 17 kwie 2010, o 10:07
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Sokołowo Budz/Wielkopolska
Kontakt:

Re: Przechowywanie pelargonii-mój eksperyment

Post »

Mam w tym roku śliczne, różowe pelargonie. Jeszcze nigdy ich nie próbowałam przechować ani też rozmnożyć, ale dzięki temu wątkowi nabrałam na to ochoty i odwagi :heja Chcę część przechowac w domu na parapecie, część w nieogrzewanym pokoju na strychu i część w budynku gospodarczym (zimnym) Mam nadzieję,że choć coś mi się uda przechować. Trzymajcie kciuki ;:4 Gratuluję stworzenia tak pomocnego tematu ;:63
W życiu piękne są tylko chwile....... ale i tak warto żyć :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Rośliny DONICZKOWE, balkonowe, egzotyczne, tarasowe. Diagnostyka, identyfikacja, porady”