Centrum ogrodnictwa - ciekawa dyskusja ze sprzedawcą
- nemo56
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1621
- Od: 18 sie 2005, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
I tu Januszu masz całkowicie rację. Takich dyletantów wkoło na pęczki. W takich przypadkach podaję mój sztandarowy przykład o fryzjerze, kiedy przyjdę do strzyżenia, to on pyta jak ostrzyc. Gdy mu powiem, że chciałbym aby mnie ostrzygł do mojej twarzy i figury, to powiedział, że on tu jest do strzyżenia a nie wymyślania fryzur.
Większość pracowników jest qwazi ubezwłasnowolniona. Nie potrafią myśleć tylko robią aby nie narazić się.
Większość pracowników jest qwazi ubezwłasnowolniona. Nie potrafią myśleć tylko robią aby nie narazić się.
Jakub . . . . .
Re: "Centrum ogrodnictwa" - ciekawa dyskusja ze sp
[quote="grig"]AUTENTYCZNE !!!
PANI - (krótki rzut oka) To jest proszę pana kędzierzawość liści róży, mamy na to Miedzian i Syllit.
Ja - (zaszokowany, nieśmiało, by nie wypłoszyć tej pani) Słyszałem proszę pani, że kędzierzawość liści to choroba charakterystyczna tylko dla brzoskwini?
Niewątpliwie pani sprzedawczyni miała rację, że powodem choroby jest jakiś grzyb i proponowała preparaty właśnie na grzyba. To on najczęściej powoduje takie objawy. No cóż chciała być super ekspertem od chorób i trochę przegieła.
Dlatego zazwyczaj stosuję zasadę, żeby niczego nie wymyślać i nie mądrzyć sie bo nigdy nie wiadomo kim jest rozmówca
PANI - (krótki rzut oka) To jest proszę pana kędzierzawość liści róży, mamy na to Miedzian i Syllit.
Ja - (zaszokowany, nieśmiało, by nie wypłoszyć tej pani) Słyszałem proszę pani, że kędzierzawość liści to choroba charakterystyczna tylko dla brzoskwini?
Niewątpliwie pani sprzedawczyni miała rację, że powodem choroby jest jakiś grzyb i proponowała preparaty właśnie na grzyba. To on najczęściej powoduje takie objawy. No cóż chciała być super ekspertem od chorób i trochę przegieła.
Dlatego zazwyczaj stosuję zasadę, żeby niczego nie wymyślać i nie mądrzyć sie bo nigdy nie wiadomo kim jest rozmówca

Re: "Centrum ogrodnictwa" - ciekawa dyskusja ze sp
Również autentuczne
Płacę za rośliny w centrumogrodniczym, a w tym momencie podchodzi inna klientka i pyta sprzedawczynię:
Klientka - Jaką ziemię lubi ta roślina
Sprzedawczyni - Taką lekko kwaśną ... zasadową
K - ale to przecież co innego kwaśna a co innego zasadowa
S - no przecież Pani mówię -kupi Pani tamtą ziemie w żółtych workach
K - no, ale przecież ... odchodzi speszona
S ( do mnie) - widzi pan jaka - po co mnie pyta jak sama taka mądra
ja - nic nie odpowiadam bo zabrakło mi języka w gębie
Płacę za rośliny w centrumogrodniczym, a w tym momencie podchodzi inna klientka i pyta sprzedawczynię:
Klientka - Jaką ziemię lubi ta roślina
Sprzedawczyni - Taką lekko kwaśną ... zasadową
K - ale to przecież co innego kwaśna a co innego zasadowa
S - no przecież Pani mówię -kupi Pani tamtą ziemie w żółtych workach
K - no, ale przecież ... odchodzi speszona
S ( do mnie) - widzi pan jaka - po co mnie pyta jak sama taka mądra
ja - nic nie odpowiadam bo zabrakło mi języka w gębie
- nemo56
- Przyjaciel Forum
- Posty: 1621
- Od: 18 sie 2005, o 15:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
miałeś prawo się nie odezwać. Mnie też by nic nie przyszło do głowy (co odpowiedzieć sprzedawczyni)
Cios poniżej pasa.
W "moim" sklepie ogrodniczym miła obsługa zawi8esza od listopada sprzedaż i wyprzedaje z bonifikatą 25% wszystko. Kto blisko temu polecam ten sklep.
Wznawiają od marca 2006 r.
Cios poniżej pasa.
W "moim" sklepie ogrodniczym miła obsługa zawi8esza od listopada sprzedaż i wyprzedaje z bonifikatą 25% wszystko. Kto blisko temu polecam ten sklep.
Wznawiają od marca 2006 r.
Jakub . . . . .
- aniawoj
- Przyjaciel Forum
- Posty: 3661
- Od: 9 paź 2005, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Klucze - Małopolska
- Kontakt:
Ja też mam przykre doświadczenia z -ponoć renomowanymi-szkólkami. Gdy zakładałam ogród i potrzebowałam wszystkiego nawciskano mi niemało, co oczywiście okazało się nie tym czym mialo być.
Wreszcie nauczyłam się solidnie pytać ,ale cóż z tego skoro uzyskuję i tak idiotyczne odpowiedzi.
Oto przykład. Na moje pytanie jak duży urośnie oferowany przez szkólkę dąb czerwony ,usłyszałam: trudno powiedzieć jaka to odmiana ,ale tak od 5 do 25 metrów. I co wy na to???
Wreszcie nauczyłam się solidnie pytać ,ale cóż z tego skoro uzyskuję i tak idiotyczne odpowiedzi.
Oto przykład. Na moje pytanie jak duży urośnie oferowany przez szkólkę dąb czerwony ,usłyszałam: trudno powiedzieć jaka to odmiana ,ale tak od 5 do 25 metrów. I co wy na to???
Branża ogrodnicza różnorodnością i wielkością dorównuje elektronice (podobno). Marketowi sprzedawcy to osoby młode zatrudnione na kilka miesięcy, za marne pieniądze. Jeżeli mamy jako-takie pojecie o ogrodnictwie to dajmy im spokój. Potrzeba czasu ,aby ich pracodawcy zrozumieli ,że mają pomagać klientom.
Jednocześnie właściciele marketów postanowili u nas zarobić i robią to skutecznie zatrudniając tanich pracowników wiedząc ,że ich rola informacyjna polega głównie na pilnowaniu ,aby klient czegoś nie uszkodził,a rola doradcza jest żadna. Proszę zwrócić uwagę, czy sprzedawca przebywa w pobliżu gablot ze środkami ochrony roślin? Tam nikogo nie ma .Trzeba ich szukać i nie pytać ,bo to tzw; masakra. Naprawdę mi jest ich żal. No cóż markety ten system stworzyły.
Jednocześnie właściciele marketów postanowili u nas zarobić i robią to skutecznie zatrudniając tanich pracowników wiedząc ,że ich rola informacyjna polega głównie na pilnowaniu ,aby klient czegoś nie uszkodził,a rola doradcza jest żadna. Proszę zwrócić uwagę, czy sprzedawca przebywa w pobliżu gablot ze środkami ochrony roślin? Tam nikogo nie ma .Trzeba ich szukać i nie pytać ,bo to tzw; masakra. Naprawdę mi jest ich żal. No cóż markety ten system stworzyły.
- Malkar
- 500p
- Posty: 561
- Od: 27 sty 2007, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ślask, gmina Zebrzydowice
"...Rzecz w tym, ze to nie był market tylko renomowane
Jeszcze jedna historyjka z życia
Targowisko, wiosna, pełnia sezonu na rośliny balkonowe, młody człowiek prowadzący własną działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży roślin.
Moje pytanie: Co to za roślina?
Odpowiedź sprzedawcy: Kwiatuszek
Moje: To widzę, ale jak się nazywa?
Odpowiedź: Co to pani da, jak powiem po łacinie, nie ma polskiej nazwy.
Moje: Nie szkodzi, niech pan mówi
Odpowiedź: Vinca
Moje: Aha, czyli barwinek. Jakiś inny?
Brak odpowiedzi. Koniec rozmowy.
Dzisiaj ten młody czlowiek handluje jabłkami i cebulą na tym samym targowisku.
Barwinka nie kupiłam, zresztą jabłek też u niego nie kupuję.
Targowisko, wiosna, pełnia sezonu na rośliny balkonowe, młody człowiek prowadzący własną działalność gospodarczą w zakresie sprzedaży roślin.
Moje pytanie: Co to za roślina?
Odpowiedź sprzedawcy: Kwiatuszek
Moje: To widzę, ale jak się nazywa?
Odpowiedź: Co to pani da, jak powiem po łacinie, nie ma polskiej nazwy.
Moje: Nie szkodzi, niech pan mówi
Odpowiedź: Vinca
Moje: Aha, czyli barwinek. Jakiś inny?
Brak odpowiedzi. Koniec rozmowy.
Dzisiaj ten młody czlowiek handluje jabłkami i cebulą na tym samym targowisku.
Barwinka nie kupiłam, zresztą jabłek też u niego nie kupuję.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4850
- Od: 11 wrz 2006, o 00:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kujawy
Ja kupuję różne roślinki bezpośrednio u producenta
Wydawało mnie się, że to najwłaściwsza forma,
aby kupić roślinę na której nam zależy.
Pomyliłam się
Ostatnio będąc na kiermaszu "moja pani"
miała trzy skrzynki duże liliowców.
I do tego wystawione trzy fotki.
Zadowolona proszę po jednej sadzonce
z każdego koloru.
Pani mi odpowiada, że nie ręczy bo jej ktoś pomieszał
w skrzynkach.
Zachowała się feer w stosunku do mnie ,
bo jestem stałym bywalcem.
Na jesieni zakupiłam również dwa liliowce i pytam się
o ich nazwy
a pani mi odpowiada, cytat
proszę pani ja mam 190 odmian liliowców i mam rozpoznać po obrazku jak to odmiana ?

Wydawało mnie się, że to najwłaściwsza forma,
aby kupić roślinę na której nam zależy.
Pomyliłam się



Ostatnio będąc na kiermaszu "moja pani"
miała trzy skrzynki duże liliowców.
I do tego wystawione trzy fotki.
Zadowolona proszę po jednej sadzonce
z każdego koloru.
Pani mi odpowiada, że nie ręczy bo jej ktoś pomieszał
w skrzynkach.
Zachowała się feer w stosunku do mnie ,
bo jestem stałym bywalcem.
Na jesieni zakupiłam również dwa liliowce i pytam się
o ich nazwy

a pani mi odpowiada, cytat
proszę pani ja mam 190 odmian liliowców i mam rozpoznać po obrazku jak to odmiana ?

- Lady-r
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4275
- Od: 3 lis 2006, o 12:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: między Płockiem, a Ciechanowem
To jeszcze świeża historyjka dzisiaj w sklepie ogrodniczym kupując liliowca spytałam czy nie ma więcej odmian a pani z rozbrajającym uśmiechem powiedziała"przecież są różne"-wskazując ręką kapersy z liliami... 

pozdrawiam Ania jestem na etapie wymieniania tego co mi się trafiło na to co mi się podoba ;)
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie
Mój ogródek cz.1
Zadbajmy o zdrowie Moje domowe Ogródek Lady-r po przerwie