Józef pisze:Krzysztof..fajnie to wyliczyłeś ale pomnóż to przez parę milinów palaczy..budżet powinien nam być wdzięczny...a on wręcz przeciwnie..gnębi nas jak może..wszędzie zakaz palenia..więc jak mam ten budżet wspomagać?
Otóż to. Mnie wkurzyło właśnie to zakłamanie, z jednej strony palacze są bee a z drugiej doić ich ile wlezie nawet wbrew zasadom logiki i ekonomi.
mamba9991 pisze:No na mnie akurat finansowe wylicznia nie działają, bo jakby co potrafię dorobić ... nie o kasę chodzi. Czemu latwiej jest zacząć robić rzeczy, których się nie lubi (np biegać), niż zaprzestać tego, co się lubi, bo ja te moje poranne fajki lubię po prostu.
Ja nie twierdzę, że chodzi o kasę. Wiem dobrze że palacz wyda choćby ostatnią złotówkę żeby tylko móc się zaciągnąć dymkiem.
To właśnie jest nałóg. Każdy nałogowiec będzie twierdził że robi to dlatego, że lubi. Pierwszym krokiem do pozbycia się nałogu jest uświadomienie sobie podstawowej prawdy, a mianowicie tego że wcale nie palimy bo to lubimy tylko dlatego że po prostu musimy to robić.
A jeśli chodzi o te poranne papieroski to uwierz mi na słowo, że poranna kawa bez dymka jest smaczniejsza. Zresztą wszystko smakuje lepiej.
