Wisienka - Ciąg dalszy budowlanki

[Wisienka]

Witajcie Grażynko, Chatte, Lisko, KaRo i Gabi
Miło, że do mnie zajrzałyście. Mam lekką chandrę spowodowaną jesienią,
więc tym bardziej cieszę się z Waszych odwiedzin.
Dziękuję za pochwały.

Gabi - hoja jest u mnie od lipca zeszłego roku. Były to 3 małe sadzonki.

Jak widzicie avatara zmieniłam już na starego. No cóż, ja też nie lubię u innych takich zmian,
ale pomyślałam sobie, że w sumie ten mój avatar może być mylący.

U mnie dzisiaj słońce było przereklamowane. Wieczorami zrywa się gwałtowny, jesienny wiatr...
Trudno przy nim zasnąć w tej naszej łubince. A liście lecą na potęgę.
Ale i tak "lepszejsza" taka pogoda niż zeszłotygodniowa słota.

Jesienny bukiecik
(widzę, że przez photobucket lepszej jakości wklejają się zdjęcia niż przez fotosik )

[Wisienka]

Mgła ... tak charakterystyczna dla tej pory roku.
Nie lubię jej, ale ma w sobie coś niezwykłego - świat za jej sprawą
staje się taki mniej rzeczywisty. Przestrzeń się zmniejsza. Głosy ulegają przytłumieniu.
A człowiek czuje się jak w zamkniętym kokonie.



Na szczęście nie cała nasza trasa była zasnuta mgłą. Im bliżej było południa tym ładniejsza
pogoda się robiła



Niestety w niedzielę słońce nas zawiodło. A wieczorami zrywa się tam taki wiatr,
że przewiewa do szpiku kości, a nocą nie daje zasnąć. Czuję się wtedy w naszym "domku",
jakbym była w łupince zagubionej gdzieś na Oceanie. Wiatr obija się o ściany jak fala o burty.
Zrywa się, przybiera na sile, przeżywa swoje apogeum, cichnie, uspokaja się, by za chwilę
ponownie zacząć swój taniec ...

... a ja w końcu miałam dosyć i musiałam wsadzić sobie zatyczki do uszu, bo miałabym zarwaną noc.

Na szczęście piękna pogoda ma trochę potrwać, więc można jeszcze nacieszyć się urokami jesieni

[Wisienka]

Lecą liście, lecą ...



A to winowajca. Ostatnio już go pokazywałam, ale znowu go pokazuję, bo coraz ładniej się wybarwia.
Niedługo będzie koniec jego 5 minut, bo liści na drzewie coraz mniej.



Te liście można podziwiać. Zwłaszcza, że nie wszystkie trafiają na moją działkę.
Gorzej z liśćmi mojego chorego wiązu - te muszę zbierać i palić. A jest to robótka! Sami zresztą
wiecie. Oglądałam odkurzacze - niestety są wielkie i drogie.

[kogra]

No tak, ja też nie lubię tych porywistych wiatrów.
Wyją w kominie niczym wilki nocą.
Na szczęście dom mam już "opatulony" na zimę i drewno do kominka w piwnicy.
Żeby tylko ta zima przyszła jak najpóżniej.

[chatte]

Ja też nie znoszę wiatru ani mgły ... Ale spać mogę, o ile w domu nie wieje
Pięknie wygląda ten klon. A co przy nim, takie jeszcze zielone?
Z wiązem będziesz miała problem ... Wiem, co znaczy zbieranie chorych liści. Syzyfowa praca, bo co wyzbierasz, to nowe naspadają a w końcu i tak coś zostanie na ziemi

[Wisienka]

Oj tak, Grażynko! Popieram! Bo mój domek nie przygotowany do zimy.
Tynki w końcu zostały zrobione. Taką maszyną



A teraz muszą mieć czas na porządne wyschnięcie!
Dobrze, że zdecydowaliśmy się na tynki cementowo-wapienne, bo ściany były nierówne.
Raz, fachowcy trochę nierówno zrobili, dwa, od Jopka materiał okazał się niezbyt
dobrej jakości.

W końcu doczekałam się w tym roku pomarańczowego nagietka

[Wisienka]

Izuniu - to zielone to lipa. Tak widzę te drzewa, jak jestem na działce.
Niestety, już coś wiem na temat zbierania tych liści. Dlatego myślałam
o odkurzaczu. Rozejrzę się jeszcze, bo może znajdę gdzieś mały, zgrabny i niedrogi?

Zrobiłam zdjęcie tej tawuły (widok z góry).
I ona jakoś tak w kilku miejscach tylko się przebarwiła. W przyszłym roku po przekwitnięciu
podetnę ją całą. Sprawdzę, czy wtedy cała korona sczerwienieje. Jeżeli nie, to
jakaś inna będzie przyczyna zmiany koloru.

[chatte]

Jadzieńko, nie mam pojęcia, co sprawiło, z etawuła przebarwiła się w taki sposób, ale jedno jest pewne: z tą czerwienią wygląda bosko!

[Wisienka]

Izuniu - ja po prostu główkuję, co robić, by tak co roku jesienią tawuła wyglądała.

I gdzie to słońce??!! Dzisiaj od rana na G.Śląsku ciemno, zimno i deszczowo.

[bishop]

[...] Oglądałam odkurzacze - niestety są wielkie i drogie.

Widziałem już promocje w marketach za 100 PLN, ale... mam odkurzacz od dwóch lat, i nawet nie chce mi się go wyciągać. Na początku odkurzałem, teraz wolę grabić. No, chyba, że ze żwiru

[AGNESS]

Jadziu Twoje zdjęcia krajobrazów są przepiękne, aż dech zapiera zachód słońca
Hoja niesamowita, kwiatuszki prześliczne, jak maleńkie dzieła sztuki, aż żałuję, że nie znam ich zapachu....
Tawuła niesamowicie się przebarwiła, może to dopiero początek, może jeszcze sczerwienieje .....

[Wisienka]

Krzyśku - wybiorę się do Castoramy i zobaczę, co oni mają w ofercie.
Gdyby liście były na trawie, też użyłabym grabi. Ale one są na rabacie,
drodze wysypanej kamieniami, żwirze, w górkach i dolinach mojej budowlanki.
Tylko ręczne wybieranie lub odkurzaczem wchodzi w rachubę.

Aguś - cieszyłabym się, gdyby tawuła cała zmieniła kolor. Wow!
Wyglądałaby jak wielka żurawka.

Weekend upłynął mi m.in. na sadzeniu bylinek, które chciałam zadołować na zimę.
Jednak prognozy pogody całkiem dobre, więc zmieniłam zdanie.
Zrobiłam znaczniki z puszki, ale chyba przesadziłam z ich wielkością.
Mam nadzieję, że po zimie je znajdę! Hm... a może lepiej kupię te 2 napoje w puszce
i zmienię napisy?



Osa (chyba) skorzystała od razu z nowego kwiatka





A to moje stanowisko robocze (choć nie wszystko zmieściło się w kadrze ):
wiaderko z kompostem, wiaderko z piaskiem i żwirkiem, jest jeszcze wiaderko
na chwasty, donica (bo zabrakło wiaderek) na liście wiązu, donica na wykopywaną
glinę. Stwierdziłam, że jednak kilka cebulowych wiosną musi być.
Niestety nie zdążyłam przysypać korą. No i mnóstwo chwastów czeka jeszcze na wyrwanie.

[kogra]

Pracowałaś widać dzielnie.
I to już chyba ostatni gwizdek na prace ogrodowe.
U mnie dzisiaj wprawdzie nie padało, ale chmury jak z ołowiu płynęły cały czas.

[chatte]

Jadzieńko, chyba wiem, skąd takie przebarwienia na tawule!
Przecież liście przebarwiają się pod wpływem niskich temperatur. U Ciebie różnice temperatur sa większe niż u mnie i pewnie Twoja tawuła jest bardziej odsłonięta, niż moja. Ale i na mojej pojawiły się lekkie przebarwienia, bo w nocy temperatury były już bardzo niskie. I to chyba o to chodzi

Ty masz nadzieję usunąć chwasty przed zimą? Ja juz takiej nadziei nie mam Albo usuwam chwasty, albo przesadzam i robię "altankę". Wszystkiego nie dam rady choćbym pękła!

[Beata T]

Oj jak pięknie ujmujesz widoczki - jesień w Twoim kadrze jest przepiękna Jadziu
I domek już prawie gotowy to kiedy przeprowadzka bo na działce jak widać po rozstawionym sprzęcie robota pali się w rękach