Wando, miło mi, że zajrzałaś

Zauważyłam już, że uprawiamy ten sam zawód

Nie dość, że lubię to robić, to jeszcze możliwość pracy w domu jest dla mnie bezcenna.
Mieszkam 25 km od Pałacu Kultury, więc piaseczku w różnych odcieniach żółci mam pod dostatkiem

Na szczęście na większej części działki jest żyzna kwaśna ziemia. Wbrew pozorom słońca mam sporo, ale to nie ono powoduje suszę. Niestety, ilość korzeni, które pełzają niemal wszędzie, skutecznie uniemożliwiła zrobienie nawadniania. Zaopatrzyliśmy się więc w kilkanaście najrozmaitszych podlewaczek, a rh nawadniane są przez rozłożone węże kroplujące. Na szczęście są niewidoczne w tej gęstwinie

W czasie upałów podlewam, a właściwie przestawiam magiczne urządzenia

, co drugi dzień przez 3- 4 godziny.
Janeczko, dziękuję

Zawilce muszą się rozrosnąć, aby bujnie kwitnąć.