Moi drodzy, witam was wszystkich
Rzeczywiście tlenu mi zimą nie brakuje dzięki tym moim zielonym "przyjaciołom", za co jestem im wszystkim bardzo wdzięczna.
Leszku, te rośliny staram się umieścić jak najbliżej okna, żeby miały dostęp do światła, ale z drugiej strony, w pobliżu jest kaloryfer, więc nie mogę ich zbyt do niego przysuwać. Kombinuję, aby w tym roku zrobić jakieś oświetlenie wśród tego gąszczu. Byłoby ładniej i korzystniej dla roślin.
Martynko, wiem co to jest konieczność wtargania do piwnicy dużych donic. Trzeba by jakiś wózek chyba sobie sprawić.
Iwonko, skoro czytałaś moją wypowiedź gdzieś tam, to pewnie i znasz powody. Na razie jednak wszystko zostaje po staremu. Wrzucam dla ciebie zdjęcie rodzinki gruboszków, jak jeszcze stały na dworzu. Wszystkie pochodzą od tego największego. On jeszcze został na zewnątrz, ale jutro już muszę go przytargać.
