
A to pozwolę sobie na taką małą samowolkę w Twoim wątku, mam nadzieję, że mnie nie przegonisz
Jeden z oleandrów, rosną raczej "dziko", jak nasze przydrożne krzaki. Obciachałam je tam nawet obficie dla taty, aż się zastanawiałam, czy mi bagaż puszczą, takie gałęzie wiozłam


A samolotem latać mogę, tylko lądowanie czasem jest dla mnie straszne, bo mi głowę rozsadza, ale to też mocno zależy od pilota, jak ląduje
Aniu - ups, no to już nie komentuję gruboszy
