Skromność to moje drugie imię.
A tak poważnie, to to są naprawdę maluszki. Bardzo się cieszę, że powoli dochodzą do siebie. Troszkę spowolnił się ich wzrost, ale co tam, na wiosnę odrobią straty.
Elu, już powoli nadrabiają. Jeszcze tylko kilka sztuk się ociąga.
Najgorsze w tym jest to, że wyleciały fiszki z doniczek. Kilka jeszcze nie udało mi się zidentyfikować.
Kasiu, została ostatnia półka w szklarence. Najniższa i najciemniejsza niestety.
Anetko, jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa. Chyba zwariowałam. Czekam na Basine, francuski i tajki.