Nelu degustacja była. Monika się naszykowała.
U Krzysztofa miało być ognisko, chciałm, żeby każdy przywiózł cos do upieczenia nad ogniskiem, a on z żoną pzygotowali całe przyjęcie. A my objedliśmy się wcześniej śliwek i jabłek
Monia, ja też mam taka nadzieję. Niech ja tylko autko podreperuję.
Jacku, żałuj, oj żałuj. W Skierniewicach na pewno byś znalazł coś dla siebie. A potem spotkanie u Moni i Krzysia. Oj działo sie działo
Dalu, trafiłaś w sedno. Pozazdrościłam Wam spotkań i postanowiłam ruszyć mazowieckie towarzystwo. Mam nadzieję, że się udało.
A pomysł ze spotkaniem gdzieś po środku znakomity
A może uda się u Was , albo u nas?
A to moje zakupy. Skromne. Najdroższym wydatkiem były buty
Konwalnik
Ostróżka
Werbena patagońska
No i jeżówka sundown, pomarańczowa, ale była bez kwiatka, dlatego nie zrobiłam zdjęcia