Witam w słoneczną niedzielę.
Nareszcie trzeci dzień bez deszczu.
Posiedziałam na słoneczku i wygrzałam się w jego promykach.
Lucy - no różnie bywa.
U mnie też koper nie chce rosnąć na mojej ciężkiej ziemi.
Ale dostałam nasiona kopru, który pięknie wyrósł, więc może ten będzie chciał urosnąć.
Nasiona sklepowe nie są zbyt dorodne, więc może tu tkwi też przyczyna.
Jadziu - będzie super grządka.
Jesteś bardzo skromna.
Ja na pierwszy raz kupiłam kilkanaście.......
Dalu - żebyś wiedziała, ze nowe życie we mnie wstąpiło.
Zaraz dostałam ochoty do pracy.....
Nie wycinam liści, ponieważ wszystkie wartości pokarmowe z liści schodzą do korzeni a to ułatwia start roślinom wiosną.
Wiosną wygrabiam tylko suche i przycinam do żywej tkanki te o wiecznie zielonych liściach.
Jeśli tym o zielonych liściach je przytniesz, nic się nie stanie.
Jednak ich start do wzrostu wiosna zostanie opóżniony i nie zdążą powtórnie zakwitnąć te które powtarzają kwitnienie.
Izuś - u mnie w tym roku jest tak samo.
Śmiesznie to wygląda, ale wdzięcznie.
Ignis - bo i w taka pogodę dobrze robi się fotki.
Wreszcie kwiaty nie zbite deszczem można uwiecznić.
Haneczko - pąki są tylko czy w moim klimacie zdążą się otworzyć ?
A chciałoby się jeszcze na nie popatrzeć i nacieszyć oczy.
Grzesiu - niestety to prawda.
Ranki już rześkie i przymglone, pajęczyny snują się wszędzie i rosa coraz gęstsza.
Aneczko - więc znów kolekcja się powiększyła.....
Przylecę na przeszpiegi.
Agness - ten widok też mnie zauroczył i uznałam, że jest godny uwiecznienia.
Im było bliżej do zachodu słońca, tym widok był piękniejszy.
Trzy dni słonecznej pogody i od razu zrobiło się bardziej kwieciście.
Floksy powtarzają kwitnienie a jesienne znów otwarły kwiaty.
