Krysiu , dziękuję , ale jak mnie tak będziecie wychwalać , to non stop z łopatką - samobieżną , będę gonić po ogrodzie , ja łasuch na takie słówka jestem ,i mruczę czytając , jak kotek!
Mireczko , chyba nie widziałaś jeszcze moich pustostanów!
Tam to dopiero miejsca!
Arabelko , talent mnie męczy , i to nie tylko ten ogrodniczy!
Jak mnie znów na całego dopadnie , to sama się przekonasz!
Gosiu , to ta Queen of England , przynajmniej tak było na kartoniku!
Coś mnie bierze , oj bierze , jakaś tam Westerland i jeszcze kilka innych , no chciałabym mieć je u siebie !
A myślałam , że jestem odporna na róże!
Dziś działam trochę ogrodniczo , a trochę kuchennie!
Synuś oberwał mi pomidorki , bo już kończyły pomału swój żywot , i tworzę sałatkę z zielonych! Trochę też poplewiłam , trochę poprzesadzałam , no i znów mnie ciągnie do ogródka , bo słoneczko pięknie świeci , a sałatka i tak musi postać jeszcze 2 godziny!
Więc zostawię Wam parę zdjątek i lecę , wyżyć się na max , bo nie wiadomo ile jeszcze tych ładnych dni nam zostało!
Co by Wam tu pokazać?
Już wiem!!!
Moscheutosków dawno nie było!

,
