Olu, ja też nie wykonałam własnoręcznie tego stolika, gdyż zupełnie nie mam zdolności plastycznych, a tym bardziej manualnych.
A kawka już się parzy :P
Ewelinko, stół wypatrzyłam u zaprzyjaźnionej plastyczki, która nie chciała za żadne skarby mi go sprzedać, ale obiecała zrobić podobny. Tak więc nogi i obramowanie blatu zostało zamówione w pracowni metaloplastycznej, natomiast kafelkowy blat zrobiła już własnoręcznie artystka. Wcześniej zaproponowała mi dwa projekty, wybrałam "lilie wodne", gdyż początkowo projekt ogrodu zakładał coś w rodzaju oczka wodnego w pobliżu stołu (w miejscu hortensji bukietowych) i chciałam, żeby stół stylistycznie nawiązywał do elementu wodnego. W rezultacie z wody w tamtym miejscu zrezygnowałam, ale lilie wodne pozostały...
Ago, rabata z iglakami w tylnej części ogrodu, to właściwie jedyne iglaki w moim ogrodzie w tak dużej kompozycji. Podoba mi się w niej to, że jest atrakcyjna zimą, a w sezonie czaruje różnymi kolorami igiełek - od jasno zielonych, poprzez pstre do niebieskich. Cały czas kombinuję jak ją urozmaicić; wiosną tuje podsadziłam powojnikami, ale na razie nie ma zbyt wielkiego efektu...
Natomiast z okrągłej rabaty pod jabłonką jestem dumna, bo jest taka jaką sobie wymarzyłam

Oczywiście też tam cały czas coś zmieniam - a to układ host, a to wymieniam liliowce, ale wydaje mi się, że już, już doganiam króliczka
Lucynko, stolik, jak pisałam wyżej, był robiony na zamówienie
Pell, u mnie jeszcze winobluszcz zieloniutki, ale na przykład listki azalii Elite powoli zaczynają czerwienieć...bordowieć?
A pogoda od kilku dni jest prześliczna, więc wykorzystuję jeszcze każdą chwilę, żeby posiedzieć (czytaj: popracować) w ogrodzie.
Jacku, ja właściwie mam tylko tę jedną rabatę iglakową, oprócz niej wielki cedr i sosnę czarną z przodu domu, no i kilka karłowych sosenek na kwaśnych rabatach...Chyba jednak wolę rośliny zimozielone, które równie pięknie wyglądają zimą, ale oprócz tego kwitną, przepięknie kwitną

Mam na myśli Rh, kalmie, skimie, kiścienie, mahonie...
Piterku, w innym kąciku też mam inne mebelki :P Masz rację - wszystko zależy od stylu danego ogrodu, czy zakątka. Dobrze, żeby poszczególne elementy współgrały ze sobą.
Dzisiaj coś dla ciała - dojrzewają już owoce. Gruszek mam w tym roku bardzo mało, wiśni nie było prawie wcale, węgierki w normie, jedną winorośl zaatakował mączniak, ale druga pięknie obrodziła, jabłek jest mniej niż zazwyczaj, ale to akurat dobrze, bo nie daję rady ich przerobić....Dodam, że u mnie drzewa owocowe nie były ani razu pryskane chemią! bardzo tego pilnuję, bo wolę robaczywe jabłka czy gruszki, może mniej dorodne, natomiast absolutnie zdrowe!
