Grzesiu ta moja nowa rabata to miała być tylko taka przechowalnia dla host i żurawek.
W tej chwili rosną tam hosty i ukorzeniają się żurawki na wymianę i sprzedaż.
Jak już wiele razy pisałam,ta część ogrodu nie należy do mnie,ale korzystam z niej póki mogę.
Jest to część ogrodu,jak widać na zdjęciach przy ulicy,tam z przodu jest jeszcze przedogódek.
Ziemia jest tam też bardzo wyjałowiona i na razie szukam wyższych roślin,które by tam sobie dały radę.
Na początku nie myślałam o zasłonie od ulicy,ale wczoraj jak obsadzałam drugą część przy kolonie zaczepiali mnie przechodzący ludzie z pytaniami,skąd ja biorę nowe rośliny na obsadzenie tego miejsca,sugerowali,że pewnie mam dużo pieniędzy na ich kupno.Od razu zaczęli się znajdować chętni na żurawki,które tam dopiero posadziłam.
Wczoraj,dwie stare babcie nie zauważyły mnie i sąsiadki,siedziałyśmy sobie niedaleko nowej rabaty,
doszedł do naszych uszu komentarz:
"O zobacz,ile już nasadziła roślin,skąd ona je bierze,pewnie z Burdy kupuje".
Ja specjalnie kupiłam w Nomi 6 żurawek,aby je podzielić i ukorzenić a potem wymienić na inne żurawki.
Okazało się ,że ludzie jednak wszystko widzą i muszę się jednak jakoś zasłonić.
Wczoraj sąsiadka mówiła,że w nocy ukradli jej lampę solarną i poobcinali kwitnące róże.

na tym zdjęciu widać,gdzie znajdują się klony,u góry,po środku zdjęcia,jest to dosyć daleko od mojej części ogrodu
poniżej zdjęcie zrobione od strony klonów na mój ogród:
Dodam jeszcze trochę zdjęć ogólnych ogrodu:
Moja stara rabata hostowo-żurawkowa:
z przodu przybyło młodych żurawek
