heliofitka pisze:u moich synów nawet kaktusy padły (zasuszyli), eh...żaden się do mnie nie wrodziłza to Twoja córka idzie w twoje ślady, a może cała rodzinka uwielbia "zieleninki"
Nie martw sie,moja mama mówiła mi ( co zreszta było prawdą) ze gdy byłam mała i dotykałam roslinke to po jakims czasie marniała, niestety...
gdy podrosłam i zaczełam sie interesować roslinami sama sie bałam ze zmarnuje,a pierwsza moja roslinka była zielistka,udało sie! po prostu chyba musiałam dorosnąć
