Adrianno, dołączam się do dyskusji pomidorkowej... moje tez rosną podobnie jak
magicznej, wśród kwiatów, zarażone chorobą od razu usuwam z ogrodu , zawsze kilka krzaków pozostanie zdrowych

Opryski chemiczne teraz są już raczej zbędne.

Słyszałam o opryskach roztworem kwaśnego mleka, takiego środowiska podobno nie lubi zaraza ziemniaczana. Niestety sama jeszcze nie próbowałam.
