Aniu postaram się pomóc , lecz nic nie obiecuję. Po pierwsze proszę nie panikuj - moim zdaniem nie oznacza to jeszcze nic złego te pomarańczowe kropeczki. Mam nadzieję, że wycięłaś to ?

Szczerze Ci powiem, że nie mam pojęcia co to może być... ale ten osad od przędziorków wydaje mi się, że jest nieco inny i towarzyszy mu typowa przędza. Spójrz tutaj i porównaj sobie:
http://www.orchidarium.pl/forum/read_th ... =0&r=28971
Obserwuj roślinkę i podwyższ jej wilgotność wokół. Moim zdaniem jak na razie nie ma co panikować

Równie dobrze mogły to być strzępki grzybów , ale co do tego pewności nie mam i zupełnie strzelam...
Teraz te "woskowe" plamy.... dla mnie to kolejna zagadka. Ja na Twoim miejscu bym to zmyła jakimś roztworem ze spirytusem i płynem do mycia naczyń. Nie mam pojęcia co to może być. Wełnowce nie, bo one zostawiają po sobie coś bardziej puchatego niż woskowego... A może coś po prostu kapnęło na listka? Ja bym to zmyła i obserwowała, bo cóż innego poczynić?
Teraz sprawa listka. Mówisz, że jest on u nasady? Kochana te ostatnie listki z czasem odpadają. Najlepiej jakbyś wstawiła fotkę to byśmy oceniły stan rzeczy

Ale skoro to ostatni liść to duże prawdopodobieństwo, że on po prostu już jest stary

Gorsza diagnoze może być taka, że zastała się woda w kąciku i naprawdę gnije.... wstaw fotkę

Dużo pomoże

i spokojnie... główka do góry
To tyle co mogłam pomóc....a pewnie i tak nie pomogłam
