Dereń kousa (Cornus cousa)

[rm27]

Ta zima będzie prawdziwym testem mrozoodporności większości roślin w naszych ogrodach, nie tylko derenii Kousa. Mam obawy czy krzewy kwitnące wczesną wiosną będą miały kwiaty tej wiosny. Pamiętam, że kilka lat temu po dość ostrej i długiej zimie forsycje kwitły tylko do wysokości śniegu, a migdałek wcale.

[nocny_drwal]

Ostatnio dało się zaobserwować tendencję do sprowadzania ciekawostek, grubo powyżej naszych stref klimatycznych. Ocieplanie klimatu i brak prawdziwych zim... myśleliśmy, że faktycznie się ociepla Tej zimy może i nie jest jeszcze tak mroźno, jak w 2006, ale należy pamiętać, że po 2006 nie było zim (z drobnymi, kilkutygodniowymi wyjątkami). Teraz rośliny mogą być rozhartowane i nieprzyzwyczajone do tego, co się dzieje. Jedyne, co je ratuje, to gruba okrywa śnieżna. Zobaczymy, co to będzie na wiosnę.

[beatab]

Dereń Venus???

Czy ktoś ma już tą nowość???? marzy mi się ale cena powala

[Fallenangelv]

Nooooooooo ładne cacko Tylko ta cena...............

[darob66]

Witam ;
mam tego derenia dwa lata i jestem bardzo zadowolona,co roku pięknie kwitnie
Pozdrawiam Marzena

[gosiaczek23]

A czy ktoś zna odmianę China Girl ????
Nie wiem czy zdecydować się na Milky Way czy na Girl ?

Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź\\


Pozdr

[beatab]

Mój zdał test wyśmienicie będzie dużo kwiatów -sądzę że okrywać trzeba tylko pierwsze lata

[warsawyak]

A czy ktoś zna odmianę China Girl ????
Nie wiem czy zdecydować się na Milky Way czy na Girl ?

Obie są ładne, przy czym w przypadku China Girl jest większe prawdopodobieństwo, że jest to prawdziwa odmiana a nie tylko siewka odmiany czy któreś pokolenie siewki siewki odmiany (jak to bywa z reguły w przypadku Milky Way).

Jeżeli chodzi o moje derenie, to wyglądają mizernie po ostatniej zimie z minimum na poziomie około -28C (u większości egzemplarzy zmarzły pędy powyżej granicy śniegu). Doszedłem do wniosku, że nie nadają się do mroźnego klimatu moich okolic. Męczą się w nim, bidulki. Uszkodzenia mrozowe powodują na dodatek występowanie ognisk czerwonej gruzełkowatości. Jeżeli nie usunie się w porę martwych pędów, grzyb może załatwić nawet spore drzewko na amen (u mnie w zeszłym roku jego ofiarą padł czysty C. kousa, który do tej pory był okazem zdrowia i wykazywał się największym wigorem spośród wszystkich klonów, z ponad dwumetrowego okazu zostały mi korzenie, kilka cm pieńka i pąki, które wypuścił przy samej ziemi). Kwitnie mi w tym roku jeden z kilku, które posiadam, C. kousa var. chinensis i to skąpo, kilkoma kwiatkami (pąków kwiatowych było sporo, ale przemarzły zimą lub od przymrozków wiosennych).

[Bartosz]

Jednak dobrze zrobiłem ,że nie posadziłem bo od początku miałem bardzo duże wątpliwości dotyczące jego mrozoodporności.Jest to tak bardzo atrakcyjny krzew w porze kwitnienia że, gdyby był mrozoodporny w naszym klimacie to na pewno byłby bardziej rozpowszechniony.

[darob66]

Witam;
a ja dziś niedowiarkom zrobię zdjęcie mojego Cornus Venus,który rośnie u mnie trzy lata,a kwitnie drugi sezon.Jedynie na zimę okrywałam go arowłókniną i posadziłam w zacisznym miejscu.Cornus Venus jest mieszańcem nieco delikatniejszym od Cornus kousa.Cornus kousa w naszych warunkach pogodowych jest znacznie lepiej rosnącym dereniem.






Pozdrawiam Marzena

[Janusz 61]

Powiem szczerze że, też kiedyś miałem obawę co do mrozoodporności odmian Cornus kousa. Po kilku latach obserwacji, odmiany tego derenia całkiem dobrze sobie radzą w Polsce południowej (zdarzały się spadki temperatury minus 36-40 stopni) i przyzwoicie kwitną (najstarszy egzemplarz to odmiana Gold Star na już prawie u mnie 16 lat i corocznie kwitnie, podobnie inne odmiany) . Oczywiście wymagają lekkiego osłaniana za młodu (2-4 lata), a póżniej po aklimatyzacji dobrze sobie radzą.

[beatab]

Marzena- on jest dużo większy

[jarko]

Chyba moja największa porażka to właśnie kousa Satomi. Sadzonka mała, 60 cm nie przetrwała nawet 1miesiąca (mszyca i majowy przymrozek). Teraz po upływie 4 lat przymierzam się do Venus bo ponoć mrozoodporny do -29 i odporny na wiosenne przymrozki (tak mnie zapewniał jeden z największych producentów dereni w Holandii). Nie chcę tym razem popełnić błędu. Mam wątpliwości co do stanowiska. Od zachodu żywopłot 3m wys., do tego żywopłotu 4m., od płd-wsch las 15m., od płn-wsch żywopłot 28m., niestety od płn- zach w zasadzie brak osłony bo las zbyt daleko ok.100m (zimowe wysuszające wiatry), stanowisko praktycznie cały czas nasłonecznione (poprzedniego derenia cieniowałem) i właściwie otwarte. Zaznaczam, nie jestem nowicjuszem, ponad 30 lat praktyki. Co radzicie ? Sadzić czy zrezygnować, bo drugiej porażki nie zniosę. Bardzo proszę o odpowiedz tych z Was którzy już mają Venus lub inne odmiany kousa. Z góry dziękuję za wszelkie informacje. Jarko

[Mazowszanka09]

Mam w ogrodzie derenia kousa var. chinensis od 2005 r. Kupiłam go od pana Jerzego Oreszczuka jako malutką sadzonkę i posadziłam w słonecznym miejscu na dośc urodzajnej glebie (pokrzywy rosły na niej bardzo bujnie). Wyrósł na zwarty krzew o dość wąskim pokroju, liście ma ustawione pionowo, na jesieni ładnie przebarwia się na ciemnoczerwony kolor. Przed zimą obsypuję mu korzenie kopczykiem ziemi, a przez pierwsze 4 lata owijałam go agrowłókniną. Przed ostatnią zimą nie owinęłam go, ponieważ uznałam, że jest na tyle duży (około1,3-1,4 m), że powinien wytrzymać. Nie zmarzł, mimo że temperatura spadała niejednokrotnie do - 30 C. Mój ogród znajduje się 100 km na południe od Warszawy, na południowych krańcach Mazowsza, w odległości około 1 km od Wisły. Niestety ten dereń jeszcze ani razu nie zakwitł. Mam również dereń odmiany Satomi posadzony w 2009 r., o podobnej wielkosci jak poprzedni. Przed zimą obsypałam mu korzenie kopczykiem ziemi i owinęłam agrowłókniną, ponieważ miał zimowac w moim ogrodzie po raz pierwszy. Przeżył zimę i zakwitł na różowo. Mogę węc powiedzieć, że dereń kousa wytrzymuje zimy w dość surowym klimacie środkowej Polski.

[bozkaw]

darob66 chwalisz sie a kupić u Ciebie w sklepie nie można bo nie ma