Rhododendrony Eweliny cz.I
Ewelino jestem pierwszy raz w Twoim ogrodzie .Po prostu bajka .Moje GRATULACJE tego po prostu nie idzie opisać jak ja Ci zazdroszczę ;:10 .Ręce same składają się do braw
. A teraz pytanie gdzie kupujesz rododendrony , pytam bo wiem że kupować należy z dobrych źródeł. Wiosną kupiłem 3 i zmarniały za to azalie mam super.Jeśli bym mógł Ciebie prosić o cenne uwagi co do hodowli rododendronów.Po prostu wszystko.Wielkie dzięki ziomek z Poznania.

- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Dzięki , Grzegorzu 
Rododendrony to w ogrodzie moje "oczko w głowie"- zresztą warunki mam w sam raz do uprawy kwaśnolubnych. Najstarsze krzewy rosną u mnie już 8 lat, najmłodsze spędzą w ogrodzie pierwszą zimę . Mam i Różaneczniki i Azalie, które jednakowo lubię . Na forum jest wiele informacji o uprawie , doborze odmian , chorobach i ochronie Rododendronów.Nie będę więc powtarzać , po prostu poczytaj. Tobie odpowiem, że rośliny mam z różnych źródeł: kilka sztuk przywiozłam ze szkółki w Holandii, inne , nabyte w Polsce kupowałam w centrum na Zawadach, w znanym w Poznaniu Berberysie , oraz w szkółce pod Śremem- Zbrudzewo. W naszych warunkach klimatycznych dobrze sprawdzają się krzewy z krajowych szkółek - tu na uwagę zasługuje szkółka pana Ciepłuchy- rośliny dostępne w wielu punktach ogrodniczych w naszym mieście. Nie jest ważne , czy kupowana roślina jest duża , czy mała( ale ma to przełożenie na cenę !) istotne, czy jest w dobrej kondycji. Uważam ,że nie warto kupować przecenionych , oklapniętych Rododendronów z oznakami zmian grzybiczych- środki ochrony roślin też kosztują , a w tym wypadku od razu musimy urządzić roślinie " szpital" ,efekty zaś bywają ...różne. Lepiej kupić zdrowy, niewielki krzew , który " dobrze rokuje" , zapewnić mu właściwe stanowisko i odpowiednio o niego dbać . Gdy się zadomowi , szybko zacznie pięknie przyrastać i - kwitnąć , a o to przecież chodzi !
Tego roku podałam moim pupilkom MIKORYZĘ i teraz czekam cierpliwie na efekty.
Życzę Ci powodzenia w uprawie tych pięknych roślin .
Rododendrony to w ogrodzie moje "oczko w głowie"- zresztą warunki mam w sam raz do uprawy kwaśnolubnych. Najstarsze krzewy rosną u mnie już 8 lat, najmłodsze spędzą w ogrodzie pierwszą zimę . Mam i Różaneczniki i Azalie, które jednakowo lubię . Na forum jest wiele informacji o uprawie , doborze odmian , chorobach i ochronie Rododendronów.Nie będę więc powtarzać , po prostu poczytaj. Tobie odpowiem, że rośliny mam z różnych źródeł: kilka sztuk przywiozłam ze szkółki w Holandii, inne , nabyte w Polsce kupowałam w centrum na Zawadach, w znanym w Poznaniu Berberysie , oraz w szkółce pod Śremem- Zbrudzewo. W naszych warunkach klimatycznych dobrze sprawdzają się krzewy z krajowych szkółek - tu na uwagę zasługuje szkółka pana Ciepłuchy- rośliny dostępne w wielu punktach ogrodniczych w naszym mieście. Nie jest ważne , czy kupowana roślina jest duża , czy mała( ale ma to przełożenie na cenę !) istotne, czy jest w dobrej kondycji. Uważam ,że nie warto kupować przecenionych , oklapniętych Rododendronów z oznakami zmian grzybiczych- środki ochrony roślin też kosztują , a w tym wypadku od razu musimy urządzić roślinie " szpital" ,efekty zaś bywają ...różne. Lepiej kupić zdrowy, niewielki krzew , który " dobrze rokuje" , zapewnić mu właściwe stanowisko i odpowiednio o niego dbać . Gdy się zadomowi , szybko zacznie pięknie przyrastać i - kwitnąć , a o to przecież chodzi !
Tego roku podałam moim pupilkom MIKORYZĘ i teraz czekam cierpliwie na efekty.
Życzę Ci powodzenia w uprawie tych pięknych roślin .
Ewelino,ja też moje rododendrony zaszczepiłam mikoryzą i bacznie im się przyglądam. Nie wiem czy sobie wmawiam,czy faktycznie są w lepszej kondycji. Tak jakby miały zdrowsze liście ,sztywne i o dobrym kolorze.Tylko nie wiem ,czy to zasługa szczepionki ,czy może mokrego lata i jeszcze ciepłej(u nas )jesieni. Ale na takie bardzo widoczne efekty trzeba będzie poczekać co najmniej do wiosny.Jeżeli się okaże ,że szczepionka działa,to w następnej kolejności zaszczepię róże.
Piękne te Twoje rododendrony.
Piękne te Twoje rododendrony.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Rododendrony lubią żyzne , zawsze wilgotne podłoże. Potrzebują dość dużo wody , nie znoszą jednak zalania korzeni , toteż ich stanowisko musi być dobrze zdrenowane. Nie odpowiem ani na pytanie , czy podlewać je codziennie , ani iloma litrami wody , bo to zależy od wielu czynników. Inaczej postępuje się z krzewami rosnącymi w głębokim cieniu, inaczej z tymi, które są w miejscu półcienistym; oczywiście na "trzymanie" wilgoci ma też wpływ sama gleba. Niedobory wilgoci objawiają się nieomal natychmiast zwijaniem się liści. Wtedy roślinę należy mocno podlać . Warto też jeszcze teraz, póki nie ma mrozów , dobrze "napoić" krzewy przed zimą- lepiej zniosą okresy ostrych mrozów, gdy występuje zjawisko tzw. suszy fizjologicznej.grigori24 pisze:Ewelino czy to prawda że rododendrony trzeba codziennie obficie podlewać , jeżeli tak to ile litrów na małą roślinę?Cz jeżeli posadzę na wiosnę to od razu podsypać nawozem i czy można wszczyknąć mikoryzę.
Sadząc rododendrony wiosną można im od razu zaaplikować mikoryzę.Uzyskuje się wtedy najlepsze efekty jej działania. Oczywiście można ją podać także już rosnącym krzewom- sposoby aplikacji w obu wypadkach są podane na opakowaniu preparatu.Po posadzeniu warto odczekać 2-4 tygodni i wtedy zasilić rośliny stosownym dla nich nawozem.
Są piekne , kocham rodedondrony i azalie , moja dzialeczka jest taka podlesna z naturalnymi sosnami w tle wiec pewnie mam szanse na piekne egzemplarze w przyszlosci teraz sa malutkie , od wczoraj pod sniegiem na szczescie. Obsadzilam kilkoma odmianamiwejscie do domu od frontu. Mam nadzieje tej wiosny na jakies pierwsze kwiatki, jak beda to sie pochwale. 
- WioLinKa
- 200p

- Posty: 225
- Od: 26 kwie 2007, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Ja sobie też pooglądałam i o mało oczy mi nie
Ja mam 1 krzaczek posadzony w zeszłym roku. Kwitł pięknie, żałuję że nie mam fotki
Na zimę zrobiłam mu kopczyk z trocin i obłozyłam gałazkami świerkowym, ok.1/3 jego wysokości jest zabezpieczona a liście ma na wierzchu. Mama nadzieję, że nie przemarzł. Psadzony jest na tle iglaków (świerki, tuje).












