Pewnie mój problem pojawił się już wielokrotnie na forum, jednak proszę o ustosunkowanie się do zamieszczonych zdjęć mojej areki.
Palma kupiona w markecie budowlanym i podlewana dość obficie. Podejrzewam, że zbyt obficie przez pierwsze tygodnie.
Potem po lekturze forum była podlewana już raz na tydzień z odżywką do kwiatów.
Codziennie jest zraszana z rana lub wieczorem. Niemniej jednak końcówki liści zaczęły brązowieć.
Zasięgnąłem opinii i obcinałem te zeschnięte końcówki pozostawiając 1-3 milimetrów.
Obecnie po ograniczeniu podlewania areka już nie brązowieje na końcówkach, ale za to usychają jej sporadycznie
całe gałązki. Czasami pochodzące z jednego korzenia, to znowu zupełnie nowe.
Proszę o kilka słów porady - co jeszcze można zrobić, żeby zatrzymać ten proces.
Powiem dodatkowo, że ziemia wierzchnia jest już przeschnięta, jednak po usunięciu tych zeschniętych liści wyciągając je z ziemi zauważyłem, że są podgnite i taki też wydają zapach.



