Ratunku, to paskudzctwo zżera mi liście moich róż pnących. Nie wiem co to jest i jak się tego pozbyc. Cholera mnie bierze..
A oto zdjęcia:
Robactwo i ich odchody:
Mospilan + środek zwiększający przyczepność (to chemia, ale skuteczna bardzo i dość niegroźna).
Tak przy okazji - bardzo ładne zdjęcie, to pierwsze, jeśli robale w ogóle mogą być ładne
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Dzięki wielkie za odpowiedzi. Powiedzcie mi jeszcze proszę czy są jakieś naturalne metody? A jeśli zastosuję chemię, to czy to dla człowieka bezpieczne jeśli mamy okno do sypialnie właśnie nad różami?
Chyba nie chcesz pryskać sobie w okna? Jeśli już, to sugerowałabym raczej na liście
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."