100krotko, rzeczywiście, pędy oleandra mają tendencje do pokładania się, ale -na szczęście- są bardzo elastyczne i nie łamią się. Ja ich niczym nie podpieram, ani nie podwiązuję, a mój jest dosyć duży - ma z 1,5 m wysokości...Potem tylko, przed wyniesieniem do piwnicy lub wczesną wiosną skracam najstarsze pędy, bo one się ogołacają; w ten sposób ożywają uśpione pąki
Geniu, przyjęły się, przyjęły :P i pięknie kwitną. Jak wrócę do domu zrobię im fotkę.
Marcinie, witaj po przerwie! Cieszę się, że znowu jesteś z nami, bo forum bez Ciebie było smutne
Agnieszko, dzięki

Oleandry mam dwa; one potrzebują duuużo słońca, wody i nawozu oraz miłego domku na zimę, a wtedy odwdzięczają się pięknym i bujnym kwitnieniem :P
Wiesiu, rączniki to ciekawe roślinki i wielu osobom bardzo się podobają, choć ja mam wobec nich uczucia ambiwalentne...
Kochani, wpadłam tylko na chwilkę, bo się za Wami stęskniłam. Jestem na króciutkim urlopie w Tatrach, w Zakopanem. Wczoraj zwiedzaliśmy Kraków, a dzisiaj zrobiliśmy piękną wycieczkę po Dolinie Kościeliskiej. Po powrocie będą zdjęcia. Buziaczki
