Faktem jest że lepiej jest sadzić rośliny wiosną. Mają więcej czasu na ukorzenienie się.Jeżeli masz do dyspozycji jakąś szklarenkę lub chłodną piwnicę to możesz ja przetrzymać w donicy do wiosny. W mojej szkółce była trzymana w doniczce na zewnątrz. Zadołowane w pozycji leżącej i okryte liśćmi i podwójną siatką cieniującą.No ale tu nie było więcej niż - 20 C. Jednak chyba lepiej będzie ją zasadzić a na zimę dość dobrze okryć. Podają że jest odporna do - 23 C. W tym artykule który podałaś na początku jest napisane że przemarzły tylko raz w zimie 1986/87. A mowa jest o Rogowie lub Powsinie a jest to przecież środkowa Polska. A i sadzonka z Ciechanowa też raczej przyzwyczajana jest do bardziej srogiego klimatu (no chyba że została sprowadzona z Holandii).Tylko pamiętaj że tej rośliny już praktycznie nie da się przesadzić. Zdaje się w ten sposób
tomboj0 stracił swoją franklinię. Podatna jest tez na zgniliznę korzeni. Ziemię musi mieć wilgotną ale nie za bardzo mokrą. Jest wrażliwa na suszę.Jeśli zdarza się że po ulewach woda nie wsiąka w ziemię konieczny jest drenaż. Ja dla swojej wykopałem dół 150 cm średnicy i prawie na 1 metr głęboki. I wymieniałem glebę. Ale z drugiej strony nie jest takie straszne jej posiadanie
Na którejś ze stron spotkałem się ze zdaniem że jest mimo że jest to roślina ze strefy 8 a lepiej czuje się w strefach 7-6. Niedawno byłem w Glinnej i tam franklinia miała pączki kwiatowe zatem zakwitnie. Może uda mi się trafić i strzelić kilka fotek kwitnącemu w Polsce okazowi
