Igor, one rzeczywiście podobne do strusia. Zwłaszcza en face. I śmiesznie wyglądają te opierzone łapki.
Aniu Zielona, dziękuję

, jestem w nich absolutnie zakochana. Skorzystałam dziś z przepisu na mieszankę twarogową i chyba im smakuje. Choć wolą jeść z trawy niż z miseczki. Trochę czasu muszę poświęcić na edukację, bo widać u nich w zagrodzie panowały dziwne zwyczaje. Dziś, w czasie największego deszczu moje waciki wyszły spacerować. Efekt chyba do przewidzenia: dwa mokre nieszczęścia. Nie wiedziałam co z nimi zrobić i suszyłam je w domu ... ręczniczkiem, bo bałam się, że się przeziębią. Oj, widzę, że muszą się jeszcze dużo nauczyć...
Co do mody to uważam, ze drób ozdobny z ogrodem wspaniale się komponuje więc możemy zostać propagatorkami (ja co prawda od przedwczoraj, ale zawsze to coś

)
Fabi, jajo wypróbuję jutro, pewnie też im zasmakuje.
A co to "kuncia"? Różne rzeczy przychodzą mi do głowy

.