Dziewczyny wykluczam poparzenie, gdyż vanda stoi na komodzie oddalonej około metra od okna wschodniego cieniowanego podwójna tiulową zazdroską (stoją tam phal.) dodatkowo za firanką.
Kiedyś podobną plamę miałam wiosną tylko z wyraźniejszą żółtawą obwódką (trochę przypominała płomień) na pomarańczowej vandzie (ta co teraz kwitnie i ma widoczne ucięte liście).
W tej plamie po naciśnięciu przesuwa się płyn.
Jovanko też zawsze opalam rany zapalniczką, również te na korzeniach.
Bardzo dziękuję wszystkim za rady, są dla mnie bardzo cenne i trzymajcie za moją vandulę kciuki
